Zbigniew Ziobro w Polsat News: Nie jestem szczęśliwy z powodu decyzji premiera
- Tytuł "miękiszona" na pewno należy się polskiej totalnej opozycji, która - zanim doszło do porozumień - wymiękała i chciała przyjmować na kolanach każdą ofertę Berlina i Brukseli - powiedział Zbigniew Ziobro w "Gościu Wydarzeń" w Polsat News w pierwszym wywiadzie po unijnym szczycie. Minister sprawiedliwości przekazał, że jego partia nie zmieni zdania w sprawie budżetu UE. - To rozporządzenie ingeruje w sprawy państw i je kolonizuje - stwierdził.
Według ministra sprawiedliwości "miękiszon" jest osobą, która "wymięka wtedy, gdy można jeszcze walczyć". - Solidarna Polska będzie walczyć konsekwentnie, wykorzystując wszystkie możliwości - zapewnił Ziobro, który jest liderem tej partii.
- Nie zmieniliśmy zdania, nie wyrażamy zachwytu z powodu decyzji premiera. Krytykujemy ją zdecydowanie i mówimy: tu się fundamentalnie różnimy - powiedział Zbigniew Ziobro w Polsat News.
Prowadzący Bogdan Rymanowski zapytał, czy "miękiszonem", o którym mówił gość "Wydarzeń", był premier.
- Traktowałem to jako wypowiedź abstrakcyjną. Przyszło mi do głowy inne słowo i szukałem jego "zmiękczenia" - i wyszedł "miękiszon" - wyjaśnił szef resortu sprawiedliwości.
Przypomniał, że zarząd jego partii zastanawiał się, czy po porozumieniu zawartym na grudniowym szczycie w Brukseli wystąpić z rządu.
- Doszliśmy do wniosku, że nie odejdziemy, bo trzeba kierować się nie tylko emocją, ale myśleć dalekosiężnie. Taka jest odpowiedzialna polityka. Inaczej rysowałaby się perspektywa wyborów i powrotu do władzy tych, którzy są "miękiszonami" - powiedział Zbigniew Ziobro.
Prowadzący dopytał, czy Solidarną Polskę w Zjednoczonej Prawicy trzymają "limuzyny i stanowiska". Jego gość odpowiedział, że to "odpowiedzialność za Polskę".
- Polityka wymaga szukania odpowiedzi, co będzie dalej niż jutro. Szansa na powrót opozycji do władzy byłaby fatalnym rozwiązaniem dla Polski; ona nie zrobiłaby nic, aby bronić naszej suwerenności - stwierdził Ziobro.
Według ministra sprawiedliwości premier Mateusz Morawiecki zmienił zdanie w sprawie zawetowania budżetu "po myśli Solidarnej Polski".
- Przekonałem go, że weto to normalne narzędzie, którym warto się posługiwać. Premier, używając groźby weta, negocjował, mając na uwadze nasze argumenty - powiedział.
Jego zdaniem to rozporządzenie "łamie traktaty europejskie i nie zmieniło się to po szczycie". - Ma na celu ingerowanie w wewnętrzne sprawy państw i ich kolonizowanie - powiedział.
Jak dodał Niemcy "chcą budować państwo federacyjne", a jeśli preambułę do zaakceptowanego na ostatnim szczycie w Brukseli "zderzy się z literą prawa" to tak, jakby "niemiecki czołg zderzył się z NRD-owskim trabantem".
Na pytanie Bogdana Rymanowskiego, czy istnieje szansa na zawiązanie się nowej koalicji rządzącej bez Solidarnej Polski, Zbigniew Ziobro odparł, że jego partia nadal może współtworzyć koalicyjny rząd, który "robi wiele dobrego dla Polski".
Dodał jednak, że jeśli ktoś postawi warunek, by się na coś zgodzić pod groźbą wyrzucenia z koalicji, to jego partia i tak nie zmieni zdania.
Prowadzący "Gościa Wydarzeń" przywołał sondaż dla RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej", w którym 60 proc. ankietowanych uznało, że Ziobro i jego partia powinni opuścić rząd.
- Jeśli opozycja mnie atakuje i zamawia takie sondaże... Dziennikarze nie zawsze samodzielnie wpadają na takie pomysły. Ataki ze strony opozycji tylko mnie utwierdzają - skomentował lider Solidarnej Polski.