Jak dodał Zbigniew Ziobro, "temida ma być ślepa, ale nie śmieszna". "A na zarzut śmieszności może się narazić sędzia, który - jak to się zdarzyło - przez 14 godzin odczytuje wyrok do pustej sali" - wskazał. "Wyprowadzamy sądy z krainy absurdów" "Ilość nie przechodzi w jakość. Nie trzeba więc przesłuchiwać przed sądem i w śledztwach nawet kilkunastu tysięcy pokrzywdzonych w takich aferach, jak Amber Gold czy innych masowych oszustwach, np. internetowych, by udowodnić winę podejrzanych. Ofiary czekają na sprawiedliwość, a nie przesłuchanie" - podkreślił Ziobro. Dlatego - jak wskazał - "wyprowadzamy sądy z krainy absurdów". "Uwalniamy je od jałowych procedur, które biją w autorytet sądów, a przede wszystkim rozciągają w nieskończoność procesy i śledztwa. Gdyby obowiązujące w naszym prawie reguły stosował sąd w Norymberdze, to nazistowscy zbrodniarze powymieraliby, zanim doczekaliby się wyroków" - stwierdził szef MS. "Uzdrowimy procedury i wielu oskarżonych" "Uzdrowimy procedury i - jak sądzę - wielu oskarżonych. Fikcyjna choroba nie może być dłużej metodą na unikanie sprawiedliwości. Rozprawy sądowe będą się odbywać również wtedy, gdy oskarżeni albo ich pełnomocnicy będą się chować za zwolnieniami lekarskimi. Koniec kpin z wymiaru sprawiedliwości. Temu ma służyć gruntowna reforma Kodeksu postępowania karnego" - podkreślił Ziobro.