Ziobro na konferencji w Chmielowie (woj. podkarpackie) był pytany o to, jak będzie wyglądała kontynuacja reformy polskiego sądownictwa i czy będzie ona związana z artykułem 180 Konstytucji ustęp 5. Mówi on, że w razie zmiany ustroju sądów lub zmiany granic okręgów sądowych wolno sędziego przenosić do innego sądu lub w stan spoczynku z pozostawieniem mu pełnego uposażenia. Minister podkreślił, że każda reforma musi być zgodna z Konstytucją. "Ten artykuł i wszystkie inne będą brane pod uwagę przy reformie, która będzie służyć temu, aby sądy działały sprawnie i szybko oraz skutecznie. I jestem przekonany, że tak będzie" - dodał. "Mamy jeszcze wiele do zrobienia" Ziobro zaznaczył, że mimo oporu elit sędziowskich wprowadzona zasada losowania sędziów przyśpieszyła sprawy karne w sądach okręgowych o dwa miesiące w porównaniu do czasów rządu PO-PSL. "Niestety mamy jeszcze wiele do zrobienia, o czym świadczą sprawy cywilne i gospodarcze. I jestem pewny, że kiedy dokończymy tę reformę, to za rok, (...) ta poprawa będzie" - zapewnił minister. Na pytanie czy resort zamierza zlikwidować sądy apelacyjne i okręgowe, Ziobro odpowiedział, że obecnie przygotowywana jest analiza prawno-porównawcza różnych rozwiązań prawnych w krajach UE, w których sądownictwo działa sprawniej niż w Polsce. "Z tych analiz wstępnie wynika taki wniosek, że struktura sądów w tych krajach jest mniej rozbudowana niż w Polsce. W Polsce mam aż 4 stopnie w strukturze sądownictwa, a sprawność tego sądownictwa jest mniejsza niż tych krajach, gdzie ta struktura jest bardziej spłaszczona" - powiedział Ziobro i zastrzegł, że nie oznacza to, że wnioski zostały już wyciągnięte. Analizę tę i wnioski przygotowuje wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski. "Polacy narzekali na sądy" Ziobro zaznaczył też, że ministerstwo chce, aby rozwiązanie, które zostanie wdrożone w Polsce mieściło się w kanonie "takich rozwiązań, które funkcjonują w innych krajach UE". "Chciałbym, żeby to, co się sprawdza tam, żeby sprawdzało się też tu. Innymi słowy nie chcemy wymyślać koła jeszcze raz, tylko skorzystać z takich rozwiązań organizacyjnych i doświadczeń, które wprowadzone do nas mogłyby gwarantować szybkie i skuteczne działanie sądów" - zapowiedział lider Solidarnej Polski. Minister podkreślił, że zmiany mają na celu to, aby sądy służyły Polakom i były bardzie efektywne. "To, że zajęliśmy się sądami, nie jest naszym kaprysem, tylko tym, że Polacy narzekali na sądy i byli przekonani, że to jest kula u nogi polskiego państwa. Przez osiem lat PO-PSL nic nie zrobili w tej sprawie" - mówił. Według ministra sytuacja w polskim sądownictwie może być lepsza, bo w Polsce mamy w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańca największą liczbę, poza Niemcami, sędziów w Europie. "Natomiast efektywność naszego sądownictwa jest jedną z najniższych w Europie. W związku z tym, gdzieś tkwi problem w tym systemie. Chodzi o zmianę systemu, a nie ludzi, bo system wymusza na ludziach lepszą, efektywniejszą pracę" - przekonywał Ziobro. Sukces zdaniem Ziobry? Reforma prokuratury Zdaniem Ziobry, sukcesem okazała się reforma prokuratury, bo poprawiła się jej efektywność. "Najlepiej świadczą o tym obiektywne liczby. Wzrosła liczba kierowanych aktów oskarżenia, prowadzonych spraw - mamy tu znaczący wzrost. Podobnie jak mamy znaczący wzrost aresztowań czy zarzutów, jeśli chodzi sprawy VAT-owskie. To oznacza, że państwo działa bardzo dobrze, jeśli chodzi o rozbijanie najgroźniejszych grup przestępczych" - powiedział szef resortu sprawiedliwości. Sprawa Pawłowicz Ziobro był też pytany o sprawę posłanki PiS Krystyny Pawłowicz. Trzykrotnie do spraw, w których stroną była lub jest posłanka został wylosowany ten sam sędzia. We wrześniu tego roku Pawłowicz w trakcie posiedzenia Krajowej Rady Sądownictwa opiniowała awans tego sędziego do Sądu Okręgowego w Warszawie. Minister odpowiedział, że nie zna sprawy. "Nie jestem, niestety, duchem świętym i nie mam wiedzy na temat każdej sprawy, chodź jestem ministrem sprawiedliwości. Ale proszę pamiętać o tym, że ministerstwo sprawiedliwości i prokuratura to jest gigantyczny obszar zadań" - stwierdził Ziobro.