Sejm rozpoczął w czwartek po południu prace nad pięcioma projektami ustaw zakładającymi m.in. likwidację albo przekształcenie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Propozycje legislacyjne w tej sprawie złożyli prezydent, PiS, Solidarna Polska, KO wspólnie z Lewicą i Lewica osobno. Podczas debaty sejmowej nad tymi projektami głos zabrał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. - To nie jest spór o praworządność, a w każdym razie na pewno nie o praworządność w Polsce. To jest spór o suwerenność - mówił. "Polakom wolno mniej" Zwrócił uwagę na unijną zasadę równości. - Jeżeli Hiszpanom wolno poprzez parlament wybierać swoją radę sądownictwa, to znaczy, że to również wolno Polakom (...) są tacy w Parlamencie Europejskim, Komisji Europejskiej i Trybunale Sprawiedliwości UE, którzy chcieliby pokazać, że Polakom wolno mniej niż im - mówił szef MS. Ziobro zwrócił też uwagę, że w Niemczech sędziowie wyłaniani są na drodze parlamentarnej. - Jak to może się dziać, że Niemcy mogą wyłaniać swoich sędziów na drodze mechanizmów parlamentarnych, a w Polsce wprowadzenie pośrednio mechanizmu parlamentarnego nie poprzez wyłanianie wprost sędziów, ale poprzez radę sądownictwa jest zbrodnią? - pytał Ziobro. Zbigniew Ziobro uderza w niemiecki system. Wystąpił z planszą Szef MS pokazał przy tym posłom planszę, na której przedstawił członków niemieckiej komisji wyboru sędziów z podpisem "100 proc. politycy". Podobne plakaty trzymali również inni politycy Solidarnej Polski podczas przemówienia swojego lidera. - SPD, Zieloni, CDU, FPD to są ci dojrzali Niemcy, którzy wprost wyłaniają sędziów niemieckiego sądu federalnego. Oni są tego godni. Im wolno, a Polakom nie wolno - grzmiał Ziobro, wskazując na zdjęcia polityków niemieckich. - Polski obywatel, który idzie do wyborów, musi mieć prawo do wyłaniania każdej władzy. Polska konstytucja w swoim zasadniczym punkcie mówi, że władza zwierzchnia należy do narodu. (...) A wy godząc się na narrację unijną chcecie polskich obywateli pozbawić tych kompetencji demokratycznych- mówił Ziobro do posłów opozycji. Pięć projektów w sejmie Wśród pięciu rozpatrywanych przez Sejm projektów jest propozycja prezydenta Andrzeja Dudy zakładająca likwidację Izby Dyscyplinarnej SN; sędziowie, którzy w niej orzekają mieliby możliwość przejścia do innej izby lub w stan spoczynku. W SN miałaby zostać utworzona Izba Odpowiedzialności Zawodowej, która będzie się składała z 11 sędziów wybieranych spośród wszystkich sędziów SN na pięcioletnią kadencję. Z kolei projekt PiS ws. odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów zakłada przekazanie rozstrzygania spraw dyscyplinarnych sędziów SN jako całości i pozostawienie Izbie Dyscyplinarnej tego sądu rozpatrywania spraw innych zawodów prawniczych. Projekt nowej ustawy o SN autorstwa Solidarnej Polski przewiduje nowy Sąd Najwyższy składający się tylko z dwóch Izb: Prawa Prywatnego oraz Prawa Publicznego, przy jednoczesnym zmniejszeniu liczby sędziów SN do maksymalnie 30 i zakresu spraw rozpatrywanych przez ten sąd. Sejm zajmuje się też projektem zmian w ustawie o KRS i SN autorstwa KO i Lewicy oraz organizacji społecznych, znoszący m.in. Izbę Dyscyplinarną. Projekt ten zakłada też nowy sposób wyboru sędziów - członków KRS. Członków Rady wybieraliby sędziowie. Według autorów projekt ten realizuje postulaty Komisji Europejskiej i werdykty TSUE, domagające się likwidacji Izby Dyscyplinarnej. Posłowie rozpatrują też zgłoszony przez Lewicę projekt zmian w niektórych ustawach, który również zmierza do zniesienia Izby Dyscyplinarnej SN. Zgodnie ze zmianami, sędziowie orzekający w tej Izbie mieliby przejść w stan spoczynku.