Do spięcia między świadkiem a przewodniczącym doszło na początku fazy zadawania pytań przez posłów. Dlaczego pan okłamał Wysoką Izbę? - Dlaczego wieczorem w dniu śmierci Blidy występując w Sejmie okłamał pan Wysoką Izbę - pytał Kalisz Ziobrę. Pytanie to wzburzyło świadka. Kalisz ripostował mówiąc do byłego szefa resortu sprawiedliwości: "jest pan świadkiem i co najmniej niestosowne na pytanie członka sejmowej komisji śledczej jest grożenie mu procesem". - Z zeznań świadków (...) wynika, że miał pan tę wiedzę dużo wcześniej; dlaczego w Sejmie powiedział pan, że o sprawie (Blidy) dowiedział się dopiero 25 kwietnia 2007 r.? - pytał Kalisz. Ziobro odnosząc się do swego wystąpienia 25 kwietnia 2007 r. przed Sejmem i odpowiadając na pytanie powiedział, że "jest różnica między wiedzą, że sprawa jest, a znajomością sprawy". - Gdyby pan rozumiał, że między tymi pojęciami jest przepaść, to by pan rozumiał, że mówiłem prawdę. Wiedzieć, że jest sprawa, to nie znaczy ją znać - mówił Ziobro. Pomówienia Wcześniej podczas swobodnej wypowiedzi Ziobro mówił m.in., że formułowane pod jego adresem zarzuty w związku ze sprawą Blidy były pomówieniami. - Wielokrotnie byłem oskarżany, że wbrew woli prokuratorów i wbrew prawu nakazałem im stawiać zarzuty - mówił Ziobro. Dodał, że zeznania złożone w postępowaniu przez wszystkich prokuratorów prowadzących sprawę węglową "całkowicie zadają kłam twierdzeniu, że Ziobro albo Jarosław Kaczyński narzucili im, wbrew dowodom, stawianie zarzutów Blidzie". Świadek zaznaczył też, że w śledztwie węglowym prokuratorzy postępowali tak, jak powinni postępować i szczegółowo weryfikowali zeznania składane m.in. przez Barbarę K., tzw. "śląską Alexis" oraz byłego posła Ryszarda Z. Spotkanie u premiera Ziobro zeznał, że na spotkaniu u premiera Jarosława Kaczyńskiego nie poruszano "sprawy Blidy", a jej nazwisko mogło się pojawić wśród innych wątków. Według Ziobry narada u premiera odbyła się pod koniec lutego, a postępowanie w sprawie afery węglowej było jedną z wielu referowanych spraw. Głównym celem spotkania była - według Ziobry - dyskusja o pokonaniu trudności powstających na styku działania różnych służb. Ziobro mówił, że spotkanie - choć nieprotokołowane - było formalne w tym znaczeniu, że uczestniczyli w nim "przedstawiciele ważnych urzędów państwowych, oficjalnie zaproszeni przez premiera". Dodał, że celem spotkania było omówienie ważnych śledztw, "nie było to więc spotkanie towarzyskie". Osoby wcześniej wysłuchane przez komisję mówiły m.in., że przed śmiercią Blidy odbyła się narada w Kancelarii Premiera, która dotyczyła m.in. dochodzenia ws. afery węglowej. Mieli w niej uczestniczyć Ziobro oraz ówczesny premier Jarosław Kaczyński, b. minister SWiA Janusz Kaczmarek, b. szef ABW Bogdan Święczkowski, szef CBA Mariusz Kamiński, b. szef policji Konrad Kornatowski i b. prokurator krajowy Tomasz Szałek. Świadkowie różnie określają jednak datę tej narady - wskazując na luty lub koniec marca 2007 r. Zgodnie z prawem Oceniając w swobodnej wypowiedzi działanie prokuratury Ziobro powiedział: "Prokuratorzy (...) postąpili zgodnie z prawem decydując się na postawienie w tym momencie zarzutów, postąpili zgodnie z prawem decydując się na zatrzymanie wszystkich tych podejrzanych, co do których w ich ocenie materiał dowodowy był wystarczający, aby stawiać zarzuty mające być weryfikowane na dalszym etapie postępowania". Dodał, że trzeba pamiętać, że tragedia do jakiej doszło, nie była odosobniona, a samobójstwa w związku z prowadzonymi postępowaniami miały już miejsce, także za rządów SLD. Nie było nagonki Przed śmiercią Barbary Blidy nigdy nie wypowiadałem się w mediach na temat sprawy byłej posłanki SLD - zapewnił Ziobro. Ziobro powiedział, że na podstawie doniesień niektórych mediów i wypowiedzi niektórych polityków można było odnieść wrażenie, że "organizowaliśmy nagonkę i staraliśmy się prześladować Blidę". - Mogę państwu powiedzieć, że zgodnie z moją pamięcią nigdy nie wypowiadałem się na ten temat medialnie, nigdy przed samym zatrzymaniem nie zabierałem głosu w tej sprawie, nie przekazywałem jakichkolwiek informacji, po prostu nie miałem tych informacji - mówił Ziobro. Dodał, że nie zlecał też nikomu ze swoich podwładnych wypowiadanie się w sprawie Blidy. Świadek wskazał natomiast, że nazwisko Blidy w kontekście spraw węglowych pojawiało się w prasie jeszcze przed objęciem władzy w kraju przez PiS, m.in. w 2005 roku. Co komu leży na wątrobie? - Pan tak lubi używać słowo lewica, rozumiem, że coś pan ma na wątrobie, ale czy były inne sprawy, gdzie byli oskarżeni politycy PiS i innych partii politycznych? - pytał szef komisji Ryszard Kalisz (Lewica). Ziobro odpowiedział, że to raczej on "leży na wątrobie" politykom lewicy. - Przez ostatnie trzy lata wielokrotnie się o tym przekonałem - dodał świadek. - I zasłużył pan - zauważył Kalisz. Ziobro dopowiedział, że zasłużył "swoją determinacją w walce z korupcją". Jeszcze nie koniec Komisja badająca okoliczności śmierci Barbary Blidy po godz. 17 przerwała obrady. Dokończenie przesłuchania Zbigniewa Ziobry zaplanowała wstępnie na 19 lub 26 października. Wcześniej, 15 października, komisja przeprowadzi konfrontację między byłym szefem ABW Bogdanem Święczkowskim a byłym komendantem głównym policji Konradem Kornatowskim. Przewodniczący komisji Ryszard Kalisz (SLD) powiedział, że konfrontacja ma służyć wyjaśnieniu sprzeczności w zeznaniach świadków w sprawie treści narad odbytych w lutym i marcu 2007 w kolegium do spraw służb specjalnych i u premiera. Komisja postanowiła też wystąpić do ABW o informację o podsłuchach stosowanych wobec Blidy.