Schetyna na piątkowej konferencji powiedział, że w czwartek, gdy w Sejmie trwało spotkanie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z przedstawicielami opozycji na temat kryzysu wokół TK, prokuratura wszczęła postępowanie przeciwko Rzeplińskiemu. "Polska przyjmuje w życiu publicznym standardy putinowskie" - dodał lider PO. "Grzegorz Schetyna wprowadził w błąd opinię publiczną; chciałbym wierzyć, że został przez kogoś wprowadzony w błąd" - powiedział Ziobro na zwołanej w MS konferencji prasowej. Dodał, że słowa lidera PO "służą zapewne temu, by zaognić sytuację polityczną w kraju, zamiast zgodnie z wyciągniętą ręką rządu, szukać dialogu i porozumienia". Ziobro powiedział, że zgodnie prawem warszawska prokuratura wszczęła postępowanie sprawdzające. "Tyle i tylko tyle" - oświadczył minister. Dodał, że istotą putinizacji jest to, że są "równi i równiejsi - tak jest za naszą wschodnią granicą". W Polsce wszyscy obywatele są traktowani równo - podkreślił Ziobro. Reakcja PO Na konferencję szefa MS zareagowali posłowie PO Andrzej Halicki i Arkadiusz Myrcha. "Kto podjął decyzję o zmianie prokuratora prowadzącego sprawę (...) na jakim szczeblu, że ta sprawa zostaje wznowiona, a więc jeszcze raz podjęta, pomimo wcześniejszej decyzji uchylającej dalszy tok postępowania?" - pytał Halicki. "To jest właśnie ten przykład, dla którego nie możemy być obojętni, bo mamy przykład ręcznego sterowania prokuraturą, ewidentnie" - stwierdził. Poseł Myrcha zwrócił uwagę, że art. 8. Prawa o prokuraturze daje prokuratorom przełożonym, w tym prokuratorowi generalnemu, uprawnienia do uchylenia decyzji prokuratora podległego. "Dzisiejsze okoliczności są żywym dowodem na to, jak ten przepis funkcjonuje w praktyce" - ocenił Myrcha. Odnosząc się do argumentów Ziobry, że wpłynęły nowe zawiadomienia w sprawie prof. Rzeplińskiego, poseł PO zaznaczył, że szef MS nie podał w tej sprawie żadnych konkretów. "Ani o nich konkretnie nie powiedział, ani ich nie pokazał i chyba - tak jak wszyscy śledzący tę sprawę - nie wyobrażamy sobie, że 15 marca wieczorem nastąpiła jakaś lawina zawiadomień do prokuratury, która spowodowała, żeby następnego dnia wszcząć ponownie postępowanie w sprawie, która ma pogrążyć prezesa Rzeplińskiego i przede wszystkim - obniżyć jego wiarygodność" - mówił poseł. Jego zdaniem, Ziobro "próbuje rozwodnić sprawę". "Wie, że to postępowanie jest dla niego, jako ministra sprawiedliwości, kompromitujące" - powiedział Myrcha.