"W związku z przejawianą przez Pana, jak też przez innych czołowych przedstawicieli Platformy Obywatelskiej, wzmożoną aktywnością związaną z ostatnim wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, pragnę przedstawić Panu kilka przydatnych informacji" - napisał Ziobro w liście, którego treść publikuje PAP. Pięć dokumentów dla Donalda Tuska Dodając, że być może pamięć obecnego szefa Platformy Obywatelskiej "nie sięga czasów, gdy sprawował urząd premiera", minister sprawiedliwości przypomniał, że "w tym okresie, jak i wcześniej, Trybunał Konstytucyjny wydawał liczne wyroki, które jednoznacznie wskazywały, że Konstytucja RP jest najwyższym prawem w Polsce". "Ma więc nadrzędną moc nad umowami międzynarodowymi, łącznie z prawem wspólnotowym Unii Europejskiej" - ocenił. Wskazał, że "tak orzekał Trybunał Konstytucyjny m.in., gdy na jego czele stali Marek Safjan czy Andrzej Rzepliński". "Również Pana bliski niegdyś współpracownik Grzegorz Schetyna, gdy sprawował z ramienia PO funkcję Marszałka Sejmu, przedstawiał Trybunałowi Konstytucyjnemu stanowisko, w którym podkreślał nadrzędność Konstytucji w systemie źródeł prawa" - podkreślił. Minister sprawiedliwości dołączył do listu kopie pięciu dokumentów, które miałyby pomóc Donaldowi Tuskowi "w zrozumieniu istoty kwestionowanego wyroku Trybunału Konstytucyjnego". Pierwszym z załączonych dokumentów jest wyrok TK z dnia 11 maja 2005 roku. Można w nim przeczytać m.in., że "konstytucja pozostaje zatem - z racji swej szczególnej mocy - 'prawem najwyższym Rzeczypospolitej Polskiej' w stosunku do wszystkich wiążących Rzeczpospolitą Polską umów międzynarodowych". Wyrok precyzuje, że "dotyczy to także ratyfikowanych umów międzynarodowych o przekazaniu kompetencji 'w niektórych sprawach'". Do listu dołączono również postanowienie TK z dnia 19 grudnia 2006 r. Stanowi ono m.in., że "Trybunał Konstytucyjny jest zobowiązany do takiego pojmowania swej pozycji, że w sprawach zasadniczych, o wymiarze konstytucyjno-ustrojowym zachowa pozycję 'sądu ostatniego słowa'". Ostatnim z załączonych dokumentów jest stanowisko marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny z 26 lipca 2010 r. Mówi ono m.in., że "za dopuszczalnością kontroli prawa pochodnego Unii Europejskiej przez Trybunał Konstytucyjny przemawia jego rola ustrojowa, jako gwaranta nadrzędności Konstytucji w systemie źródeł prawa oraz organu ochrony konstytucyjnych wolności i praw jednostek". "Wobec wskazanej pozycji Konstytucji jako najwyższego prawa Rzeczypospolitej, dopuszczalne jest badanie zgodności z nią norm rozporządzeń unijnych" - zaznaczono w stanowisku marszałka Schetyny. Manifestacja na Placu Zamkowym Tymczasem w niedzielę o godz. 18 na Placu Zamkowym w Warszawie odbędzie się manifestacja w obronie obecności Polski w Unii Europejskiej. Lider PO Donald Tusk zaprosił na wydarzenie wszystkich, którzy wiążą polski interes narodowy z członkostwem w UE i chcą postawić twarde weto propagandzie antyunijnej. Do udziału w manifestacji wezwał szef PO Donald Tusk w reakcji na czwartkowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego. "Wzywam wszystkich, którzy chcą bronić Polski europejskiej, w niedzielę na Plac Zamkowy w Warszawie, godzina 18. Tylko razem możemy ich zatrzymać" - napisał w czwartek na Twitterze lider PO. W piątek w TVN24 wyjaśniał swoje intencje. - Chciałbym, żeby do wszystkich dotarło, że Trybunał pani Przyłębskiej właśnie publicznie ogłosił, że konstytucja i traktaty unijne są ze sobą niezgodne i właściwie nasze członkostwo w Unii Europejskiej trzeba uznać za nielegalne od samego początku. Może trzeba będzie z tego powodu rozebrać autostrady i Stadion Narodowy, może polscy rolnicy będą musieli oddać wszystkie pieniądze, które dostawaliśmy z Unii Europejskiej. Celowo przesadzam z interpretacją, bo podkreślam absurdalność i złowrogą polityczność tej decyzji - mówił Tusk. Ocenił zarazem, że decyzja "nie będzie miała praktycznego znaczenia, ale jest politycznym kolejnym krokiem w marszu poza Unię Europejską". Zdaniem Tuska "to, że Ziobro wymusił tego rodzaju demonstracje antyunijną (...) pokazuje, iż część obozu rządzącego jest bardzo niecierpliwa, aby położyć kres europejskiej przygodzie Polaków". - Jestem przekonany, że za chwilę Unia Europejska będzie winna w ich opowieściach wszystkim podwyżkom cen, w tym podwyżkom cen energii. Łatwo mi sobie wyobrazić, że jeżeli inflacja będzie taka jak jest, drożyzna będzie coraz bardziej dokuczliwa dla każdego Polaka, podskoczą ceny energii, a oni jeszcze będą wmawiać wszystkim, że żadnych pieniędzy od Unii nie potrzebujemy i że Unia nas okupuje, a mają do dyspozycji potężne instrumenty propagandy, to ja się boje, że takie spustoszenie mogą poczynić, że to poparcie dla Unii spadnie - mówił lider PO. - To jest zadanie moje, takich ludzi jak ja, którzy rozumieją, co to znaczy interes narodowy Polski osadzonej na Zachodzie, żeby tej propagandzie postawić twarde weto. M.in. po to jest to warszawskie spotkanie na Placu Zamkowym w niedzielę o 18 - dodał. Poinformował, iż dzwonił z zaproszeniem na manifestację do liderów: Polski 2050 Szymona Hołowni, Lewicy Roberta Biedronia i PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza. Zastrzegł zarazem, że nie jest gospodarzem niedzielnego wydarzenia. - Ja dałem sygnał (...). Czuję się bardzo odpowiedzialny za pozycję Polski w UE, więc zaproponowałem miejsce i godzinę, ale gospodarzem jest Warszawa i warszawiacy. Wszyscy, którzy będą chcieli, będą w tym uczestniczyli - powiedział Tusk. Dodał, że pozytywnie na jego apel odpowiedziało wiele organizacji społecznych. Dwie manifestacje i rocznica smoleńska W niedzielę na Placu Zamkowym w Warszawie może być gorąco. Z jednej strony przemówienie Donalda Tuska na specjalnej scenie i zwolennicy Platformy Obywatelskiej i Unii Europejskiej, z drugiej kontrmanifestacja Straży Narodowej z Robertem Bąkiewiczem na czele. W tle msza święta w miesięcznicę smoleńską, na której może się pojawić Jarosław Kaczyński. To wszystko w odległości zaledwie kilkuset metrów od siebie. O sprawie piszą dziennikarze Interii TUTAJ.W czwartek TK uznał, że przepisy europejskie w zakresie, w jakim organy Unii Europejskiej działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę, są niezgodne z polską konstytucją. Niezgodny z konstytucją jest także przepis europejski uprawniający sądy krajowe do pomijania przepisów konstytucji lub orzekania na podstawie uchylonych norm, a także przepisy Traktatu o UE uprawniające sądy krajowe do kontroli legalności powołania sędziego przez prezydenta oraz uchwał Krajowej Rady Sądownictwa ws. powołania sędziów.