Ze składanych przez rejestrujących rozmowy kelnerów zeznań, które uważnie przeczytał reporter RMF FM, wynikają rzeczy bardzo kłopotliwe dla wielu. Uwagę zwróciło choćby ujawniona przez jednego z kelnerów teza, że forsowana przez Donalda Tuska unia energetyczna to tylko fasada dla interesów prowadzonych na Ukrainie przez firmy Jana Kulczyka. Co więcej, z rozmowy Kulczyka z Radosławem Sikorskim wg przesłuchiwanego miałoby wynikać, że ówczesny szef MSZ chciał zostać unijnym sekretarzem do spraw energetyki, żeby móc nadzorować inwestycje Kulczyka na Ukrainie.Interesy Kulczyka miały być też istotnym elementem jego wyjazdu do RPA z delegacją rządu i premierem Tuskiem. Kelner zeznaje: "wyjazd miał przysporzyć korzyści Kulczykowi, co niekoniecznie było zbieżne z interesem RP".Wcześniej minister a dziś Marszałek Sejmu nie chciał się wczoraj odnieść do tych zeznań. Jan Kulczyk - prywatny przedsiębiorca - nawet nie musi. Na profilu Zbigniewa S. na Facebooku opublikowane zostały tomy akt z zeznaniami podejrzanych w aferze podsłuchowej, a także protokoły zeznań osób, które były nielegalnie podsłuchiwane w warszawskich restauracjach. Oprócz tego w ujawnionych materiałach są dowody w śledztwie - fotografie sprzętu podsłuchowego, odręczne zapiski kelnerów, którzy zakładali podsłuchy. Z materiałów można nie tylko dowiedzieć się, co zeznawały poszczególne osoby, ale także poznać szczegółowe dane osobowe przesłuchiwanych osób - adresy czy numery PESEL. To m.in. pełne dane szefów służb, m.in. szefa CBA Pawła Wojtunika - osoby podlegającej szczególnej ochronie.Wczoraj wieczorem do apartamentu Zbigniewa S. wkroczyli policjanci w towarzystwie prokuratora. On sam zamieścił wówczas na swym facebookowym profilu krótki wpis o treści: "Policja jest". Przeszukanie odbyło się na zlecenie Prokuratury Okręgowej w Warszawie. W prokuraturze Zbigniew S. usłyszał zarzut rozpowszechniania bez zezwolenia wiadomości z postępowania ws. afery podsłuchowej. (mpw)Tomasz Skory Facebook powinien usunąć akta udostępnione przez Zbigniewa S.? Dołącz do dyskusji!