"Będziemy omawiać kwestie związane z sobotnią gospodarczą konwencją programową, która odbędzie się w Katowicach, a także innymi zbliżającymi się regionalnymi konwencjami. Z pewnością będziemy też rozmawiać jeszcze o Warszawie" - zapowiedział w rozmowie z PAP wiceszef Platformy Borys Budka. W najbliższym czasie PO organizuje regionalne konwencje programowe m.in. w czwartek Łodzi (program dla młodych), a w następnych dniach kolejno - w Szczecinie (Unia Europejska), Katowicach (sprawy gospodarcze) i Warszawie (polityka senioralna). Cykl rozpoczętych jeszcze w sierpniu konwencji regionalnych zakończy ogólnopolski zjazd partyjny w Gdańsku, gdzie przyjęty zostanie nowy program partii "Polska obywatelska 2.0". Kwestia warszawskiej reprywatyzacji była przedmiotem posiedzenia zarządu PO w poniedziałek. Po zakończeniu obrad prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz, która jest jednocześnie wiceprzewodniczącą Platformy, poinformowała, że jeszcze w tym tygodniu rozpisany zostanie przetarg na firmę, która przeprowadzi zewnętrzny audyt całego procesu reprywatyzacji. Zapewniła, że dołoży wszelkich starań by odzyskać zwróconą w 2012 r. kontrowersyjnych okolicznościach działkę na stołecznym Placu Defilad (dawny jej adres to Chmielna 70). Miasto oddało nieruchomość w prywatne ręce osób, które nabyły roszczenia od spadkobierców, mimo że wcześniej jej byłemu współwłaścicielowi, obywatelowi Danii, przyznano za nią odszkodowanie na podstawie umowy międzynarodowej. Gronkiewicz-Waltz poinformowała w środę na Twitterze, że Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia ustanowił 1 września, na wniosek stołecznego ratusza, zakaz sprzedaży działki na Placu Defilad. Z nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł w PO wynika, że kierownictwo partii krytykowało w poniedziałek stołeczny ratusz za sposób w jaki reaguje na kryzys wokół reprywatyzacji. "Nie trzeba być geniuszem PR-u, żeby na tym przykładzie napisać podręcznik jak nie należy zarządzać sytuacją kryzysową" - podkreślił w rozmowie z PAP jeden ze współpracowników szefa PO Grzegorza Schetyny. Władze partii uważają, że reakcje prezydent Warszawy i jej zaplecza na publikacje "Gazety Wyborczej" na temat zwrotu działki przy Placu Defilad były spóźnione; z otoczenia lidera Platformy można usłyszeć krytykę sposobu w jaki przygotowana była ubiegłotygodniowa nadzwyczajna sesja Rady Warszawy. Dlatego też w poniedziałek pojawił się pomysł, by Schetyna wskazał osobę, która będzie odpowiedzialna za kontakt w obszarze medialnym i PR-owym między partią i ratuszem. W tym kontekście politycy PO wymieniają nazwisko stołecznego radnego, jednocześnie szefa biura prasowego PO w Sejmie Tomasza Trettera. W zeszły czwartek o reprywatyzacji ponad osiem godzin debatowała na nadzwyczajnej, zwołanej z inicjatywy Gronkiewicz-Waltz sesji, Rada Warszawy. Prezydent stolicy zapewniła, że chce wyjaśnienia spraw reprywatyzacyjnych. Zdaniem PiS i aktywistów miejskich, to Gronkiewicz-Waltz ponosi odpowiedzialność za nieprawidłowości i powinna ustąpić z funkcji prezydenta stolicy. Posiedzenie rady miasta miało burzliwy przebieg, wystąpieniom towarzyszyły często okrzyki zgromadzonych na sesji przedstawicieli m.in. inicjatyw miejskich.Rada Warszawy miała zająć się powołaniem komisji doraźnej ds. reprywatyzacji i przekształceń własnościowych nieruchomości. Ostatecznie Platformie nie udało się jednak wprowadzić pod obrady Rady punktu dotyczącego powołania komisji - zabrakło do tego głosów dwojga radnych, którzy opuścili posiedzenie ze względu na złe samopoczucie. Przeciwko propozycji opowiedzieli się radni PiS. Według przewodniczącej stołecznej Rady Ewy Malinowskiej-Grupińskiej (PO), druga próba powołania komisji doraźnej ds. reprywatyzacji ma zostać podjęta podczas sesji Rady 22 września. W ubiegły piątek, w odpowiedzi na przebieg sesji Rady Warszawy klub PO złożył w Sejmie projekt "o uregulowaniu praw do nieruchomości na terenie miasta stołecznego Warszawy". Propozycje przygotowało zaplecze Schetyny; nieoficjalnie politycy PO mówią, że nie były one konsultowane z prezydent Warszawy. Projekt zakłada, że o odszkodowania bądź zwroty za przejęte po wojnie nieruchomości ubiegać się będą mogli tylko prawowici właściciele bądź ich spadkobiercy; nie będzie już możliwości nabywania roszczeń, ani zwrotu kamienic z lokatorami. Ewentualne odszkodowania za przejęte po II wojnie światowej na mocy tzw. dekretu Bieruta nieruchomości mają być wypłacane według ich wartości z 1945 roku. Kolejnym założeniem projektu PO jest ustalenie rocznego terminu na "ujawnienie się wszystkich roszczeń jeszcze nie zgłoszonych".