Hall zaapelowała o zgłaszanie wojewodom do analizy uchwał samorządów dotyczących opłat za przedszkola wtedy, gdy istnieje podejrzenie, że ustalona wysokość opłaty nie wynika z rzeczywistych kosztów ponoszonych na dziecko w danym przedszkolu prowadzonym przez samorząd gminny. Minister odniosła się w ten sposób do złożenia przez Sojusz Lewicy Demokratycznej wniosku do Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego ubiegłorocznej nowelizacji ustawy o systemie oświaty regulującej kwestie opłat za przedszkola. W nowelizacji ustawy o systemie oświaty, uchwalonej przez Sejm w lipcu ub.roku zapisano, że przedszkolem publicznym jest placówka, która zapewnia bezpłatne nauczanie, wychowanie i opiekę w czasie ustalonym przez gminę, ale nie krótszym niż pięć godzin dziennie. Wprowadzono też do ustawy zapis, że wysokość opłat za świadczenia udzielane przez przedszkola publiczne w czasie przekraczającym wymiar, co najmniej, pięciu godzin oraz za korzystanie z wyżywienia w przedszkolach publicznych będą ustalały rady gmin w swoich uchwałach. Za przyjęciem tej nowelizacji głosowało wówczas 416 posłów, nikt nie był przeciwko, dwie osoby wstrzymały się od głosu. "Zwracam uwagę, że w ustawie zapisano, że opłaty muszą być uzasadnione realną kalkulacją faktycznych kosztów" - powiedziała Hall dziennikarzom. Wydaje się, że są przypadki, gdy nie do końca wysokość opłat jest faktycznie uzasadniona kosztami - zaznaczyła. Dodała, że z tego, co wie, w jednym z samorządów w woj. warmińsko-mazurskim "najprawdopodobniej sprawa skończy się uchyleniem uchwały przez wojewodę". Minister edukacji podkreśliła, że opłaty za przedszkola nie mogą stać się źródłem dodatkowego dochodu dla samorządów. Hall przypomniała, że ubiegłoroczna nowelizacja ustawy tylko porządkowała stan prawny. Jak zaznaczyła od wielu lat samorządy terytorialne ustalały opłatę za ofertę wykraczającą poza minimum 5 godzin bezpłatnej realizacji podstawy programowej, nazywając ją, w zależności od przyjętego rozwiązania, "opłatą gminną" lub "opłatą stałą". Opłata ta była pobierana od rodziców niezależnie od tego, w jakim stopniu ich dzieci korzystały z przygotowanej oferty. Hall poinformowała, że obok samorządów, które podniosły teraz po zmianie prawa wysokość opłat, są też takie gdzie wysokość opłat nie zmieniła się. "Z tego, co pamiętam wszystkie kluby parlamentarne wspierały projekt nowelizacji ustawy dotyczący opłat za przedszkola. Sojusz Lewicy Demokratycznej też tą zmianę wspierał" - zaznaczyła. Jak mówiła, nikt dotąd nie kwestionował konstytucyjności zapisów dotyczących opłat, choć być może będzie konieczne doprecyzowanie ich. Hall odniosła się też do propozycji SLD wprowadzenia finansowania przedszkoli - tak jak szkół - z subwencji oświatowej (obecnie prowadzenie przedszkoli jest zadaniem własnym samorządów i finansują one to ze swoich dochodów własnych - PAP). Zapewniła, że też jest za dotowaniem z budżetu państwa edukacji przedszkolnej. "Mam nawet projekt ustawy. To projekt przygotowany kilka miesięcy temu" - powiedziała. Jak mówiła od tego czasu ministerstwo edukacji prowadzi dyskusje i uzgodnienia z ministerstwem finansów, w efekcie których projekt był i jest modyfikowany. "Wierzę, że jest możliwość konsensusu" - powiedziała Hall. "Bardzo mi zależy na tym, by ze strony państwa było dotowanie edukacji przedszkolnej" - podkreśliła. Dodała, że chciałaby, by prace nad tym projektem były kontynuowane po wyborach parlamentarnych. Do problemu opłat za przedszkola odniósł się też przebywający w środę w Krakowie pełnomocnik premiera ds. walki z wykluczeniem społecznym Bartosz Arłukowicz. "Docierają informacje o problemach, ale proszę zauważyć, że nie są to informacje w skali całego systemu. Pokazywane są pewne miejsca, gdzie takie zjawiska zachodzą. Na pewno należy skupić naszą uwagę na tym, aby przedszkola były dostępne dla wszystkich, którzy ich potrzebują. To jest niezwykle ważne w budowaniu systemu nowoczesnego wsparcia rodziny" - powiedział. Zadeklarował, że ambicją rządu jest to, aby "każde dziecko w Polsce mogło uczestniczyć we wczesnej edukacji. "Oczywiście pojawiają się problemy, ale ważne abyśmy umieli je rozwiązywać" - zaznaczył. Obiecał, że wspólnie z władzami samorządowymi zostaną podjęte działania, aby pojawiające się problemy zostały rozwiązane.