- O sprawie dowiedziałem się z mediów. Następnego dnia wpłynęła odręcznie i naprędce napisana notatka. Żyjemy w czasach, w których mamy telefony, faksy. Chyba nie byłoby kłopotu z tym, żeby poinformować wcześniej. Z posłami nie miałem kontaktu do 6 listopada. Lot odbył się 2 listopada - podkreślił minister Halicki. Posłowie Adam Hofman, Mariusz Kamiński oraz Adam Rogacki wyjechali służbowo do Hiszpanii 30 października. Media donosiły w ostatnich dniach, że w wyjeździe posłom towarzyszyły żony, i że z ich udziałem doszło do incydentu na pokładzie samolotu, którym posłowie wracali z Madrytu. Ponadto Kamiński i Hofman wzięli kilkanaście tysięcy złotych zaliczki na służbową podróż do Madrytu. Posłowie PiS mieli zgłosić wyjazd do Madrytu samochodem, ale w rzeczywistości polecieć tanimi liniami lotniczymi. Parlamentarzyści nie uczestniczyli ponadto we wszystkich obradach. Kamiński był obecny tylko na przedpołudniowym spotkaniu 30 października. Natomiast Rogacki i Hofman zarejestrowali się dopiero po południu i natychmiast opuścili budynek parlamentu, nawet nie wchodząc do sali, gdzie odbywało się spotkanie. Poinformował o tym urzędnik Rady Europy. W piątek posłowie zostali zawieszeni.