- Tak przynajmniej przedstawił się lekarzowi. Możemy mieć na tyle wysoki stopień pewności, że to Grzegorz Skowroński, ten którego podejrzewamy, że strzelił do sierżanta Załogi. Otrzymał bardzo silny postrzał, jest po zabiegu. Jego stan jest ciężki, więc myślę, że może dziś wieczorem będziemy wiedzieli coś więcej - powiedział RMF Krzysztof Janik. Na zwołanej dzisiaj konferencji prasowej Janik powiedział, że tożsamość poszukiwanego mężczyzny potwierdzono na podstawie linii papilarnych. - Czeka go kolejny zabieg, nie wiadomo, jak to się skończy - dodał minister. Oprócz Skowrońskiego zatrzymano jeszcze trzech innych mężczyzn. - Jeden z nich to człowiek, którego podejrzewamy, iż współpracował kiedyś z kilkoma znanymi przestępcami, m.in. z Ryszardem Niemczykiem, który uciekł kiedyś z więzienia w Wadowicach. Natomiast reszta to ludzie związani z grupami przestępczymi na Śląsku i też poszukiwani przez policję - dodaje Janik. Policja śledziła samochód, w którym jechał podejrzany mężczyzna wraz z dwoma innymi osobami. W okolicach Bielska Białej samochód przerwał blokadę. Doszło do regularnej bitwy. Funkcjonariusze ostrzeliwali samochód przestępców. Ci, widząc, że nie mają szans, próbowali uciekać. Jeden z nich został poważnie ranny. Pozostali prawdopodobnie także odnieśli rany, jednak nie tak groźne. Skowroński tydzień temu zastrzelił funkcjonariusza policji. Mieszkaniec Będzina powiadomił policję o najściu na jego posesję. Śmiertelny strzał padł, gdy patrol, który przybył na miejsce, próbował wylegitymować dwóch mężczyzn. Kiedy ci zaczęli uciekać, policjanci rozpoczęli pościg. Kilkanaście sekund później w odludnym miejscu, na terenie ogródków działkowych, doszło do strzelaniny. Zdaniem rzecznika śląskiej policji Grzegorza Olejniczaka zabójcy nie mogli mieć wątpliwości, do kogo strzelano. - Mężczyźni ci z pewnością rozpoczęli ucieczkę na widok policjantów, stąd też wiedzieli, kto ich goni i do kogo strzelają - twierdził komisarz Olejniczak.