Do zatrzymania doszło w Wołominie. To właśnie z broni otrzymanej od Jana Z., Gruszczyński ps."Gruch" vel "Czuczu" zabił jednego z braci Cz. Prokuratura postawiła mężczyźnie zarzut nielegalnego posiadania broni. Z. jest obecnie przesłuchiwany. - Mogę jedynie powiedzieć, że mężczyzna ten jest przesłuchiwany w charakterze świadka i że przedstawiono mu zarzut nielegalnego posiadania broni - powiedziała rzeczniczka prokuratury Renata Mazur. Mężczyzna ten był już wcześniej zatrzymany w tej sprawie. Jak nieoficjalnie mówią policjanci, wołomińska prokuratura, która wówczas prowadziła śledztwo, nie zdecydowała się jednak na przedstawienie mu zarzutów i po przesłuchaniu w charakterze świadka został zwolniony. W poniedziałek funkcjonariusze - tym razem na wniosek praskiej prokuratury, która przejęła śledztwo - zatrzymali Z. O zaniechaniach wołomińskiej prokuratury w tej sprawie, w tym także o wypuszczeniu Z., mówił dziennikarzom m.in. brat zabitych mężczyzn Mariusz Cz. - Mój pierwszy brat zginął przypadkowo. Drugi jest ofiarą zaniedbań, arogancji prokuratury. Mariusz C. oskarża śledczych o zaniedbania. Mariusz C. nie kieruje zarzutów do policjantów. - Policja pracowała cały czas. Jestem pełen uznania dla policjantów z komendy stołecznej - powiedział. Dodał, że cały czas boi się o życie swoje i swoich bliskich, bo zabójca odgrażał się jego rodzinie. Po jego wypowiedziach kontrolę działań prokuratury zlecił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro - jej efektem jest odwołanie szefa wołomińskiej prokuratury rejonowej oraz wiceprokuratora okręgowego dla Warszawy-Pragi.