O zatrzymaniu poinformowała rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Magdalena Zielińska. Dodała, że mężczyzna zostanie przewieziony do Radomska, gdzie usłyszy zarzuty. Grozi mu kara dożywotniego więzienia. Według policji kilka miesięcy wcześniej mężczyzna groził swej ofierze, której był wcześniej uczniem, że ją zabije. Przedstawiono mu wówczas zarzut, ale po badaniu przez biegłych stwierdzono, że mężczyzna jest niepoczytalny. W maju sprawę umorzono, a prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o przymusowe leczenie mężczyzny. Tragedia rozegrała się w poniedziałkowe południe w domu przy ul. Bema w Radomsku. Jak wstępnie ustalono, mężczyzna przyszedł do domu, w którym mieszkała ofiara i jej matka; wszczął awanturę. 78-latka przez okno wzywała pomocy. Odgłosy kłótni i krzyki usłyszała sąsiadka. Gdy kobieta zapukała do drzwi, otworzył jej mężczyzna trzymający w ręku siekierę. Na podłodze w przedpokoju leżało ciało jej znajomej. Przestraszona sąsiadka uciekła, wezwała pogotowie i policję. W tym czasie sprawca uciekł z mieszkania. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon 52-latki; ranna 78-letnia matka trafiła do szpitala. Z jej relacji wynikało, że sprawcą jest 27-latek, który groził wcześniej jej córce śmiercią. Okazało się, że w marcu 52-latka, która była nauczycielką niemieckiego w jednej z miejscowych szkół, złożyła na policji zawiadomienie w sprawie kierowania wobec niej gróźb karalnych Przez Rafała, J. Mężczyzna był przed laty jej uczniem. Groził, że zabije kobietę i członków jej najbliższej rodziny. - W marcu 27-latkowi przedstawiliśmy zarzut dotyczący kierowania gróźb karalnych. W trakcie postępowania okazało się, że mężczyzna przejawia dziwne zachowania. Konieczne było przebadanie go przez biegłych psychiatrów - powiedział rzecznik radomszczańskiej policji Wojciech Auguścik. Według niego badania potwierdziły, że mężczyzna jest niepoczytalny i w związku z tym w maju postępowanie zostało umorzone. Jednocześnie radomszczańska prokuratura - w związku z kierowanymi przez niego groźbami - wystąpiła do sądu o przymusowe leczenie mężczyzny. Jak dowiedziała się PAP z nieoficjalnych źródeł zbliżonych do radomszczańskiego sądu, wniosek prokuratury został rozpoznany 2 czerwca przez Sąd Rejonowy w Radomsku. Sąd zdecydował o zastosowaniu środka zapobiegawczego w postaci umieszczenia 27-latka w zakładzie psychiatrycznym na przymusowe leczenie. Trzy dni później mężczyzna złożył zażalenie na to postanowienie. Zostało ono - wraz z aktami sprawy - 22 czerwca przesłane do Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim. Według nieoficjalnych informacji Rafał J. to mężczyzna, którego wcześniej opisywały media, gdy chciał zmienić nazwisko na James Bond.