Według informacji ze źródła zbliżonego do śledztwa, zatrzymany w tej sprawie to student Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, deklarujący się jako ekolog. Mężczyznę zatrzymali funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji z Bielska-Białej. Śledztwo w tej sprawie prowadzi śląski wydział zamiejscowy Prokuratury Krajowej. W prokuraturze 29-latek usłyszał zarzut sprowadzenia zdarzenia, zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mającego postać eksplozji materiałów wybuchowych. Może za to grozić do 10 lat więzienia. Według śledztwa, do wysadzenie budynku użył butli z gazem. Nie przyznał się do winy. Został aresztowany przez Sąd Rejonowy Katowice-Wschód. Strażacy otrzymali zgłoszenie o katastrofie nocą z 16 na 17 lipca ub. r. Mieszkańcy okolicy mówili, że przed zawaleniem budynku słyszeli wybuchy. Strażacy na miejscu zastali gruzowisko i niewielki pożar w piwnicy stojącego obok budynku. Paliły się tam śmieci. W obrębie pożaru znajdowała się 11-kilogramowa butla z gazem propan-butan. Strażacy wynieśli ją i ugasili ogień.