Nad ranem policyjni antyterroryści weszli do mieszkania 25-letniego mężczyzny. To on - wg policjantów - zadawał ciosy nożem. Policjanci dotarli do niego, jak po nitce do kłębka: najpierw znaleźli osoby, które jeszcze przed bójką widziały obu mężczyzn, później ustalili miejsce, gdzie obaj podejrzani się zatrzymali. A potem już szybko ustalili, że bandyci pochodzą z Pomorza Zachodniego. Po południu zatrzymano drugiego z podejrzanych. Zatrzymany rano mężczyzna był już notowany za drobne przestępstwa, do bójki w Zakopanem się nie przyznaje; jeszcze dziś zostanie przewieziony do Zakopanego. Około godz. 2 po północy w Nowy Rok, przy górnej stacji kolejki na Polanę Szymoszkową na Gubałówce dwóch napastników zaatakowało grupkę mężczyzn z Warszawy i Poznania. Silniejszy ze sprawców bił ofiary pięściami, a jego znacznie niższy i szczuplejszy kompan zadawał ciosy nożem. Policja wciąż nie może ustalić, co było przyczyną ataku. Jedna z wersji mówi o tym, że poszło o dziewczynę, inna - że nie było wyraźnego powodu, poza agresją wywołaną przez alkohol. Okoliczności zdarzenia są trudne do odtworzenia, bo prawie wszyscy wokół byli nietrzeźwi. Sześciu mężczyzn w wieku od 21 do 33 lat trafiło do zakopiańskiego szpitala z ranami od noża. Oni także byli nietrzeźwi, mieli od 1,5 do 3,1 promila alkoholu we krwi.