Dwie osoby - burmistrz warszawskich Włoch i wręczający mu łapówkę deweloper - zostały zatrzymane w Warszawie - poinformowało we wtorek CBA. "Agenci z warszawskiej delegatury CBA zatrzymali dwie osoby uwikłane w korupcyjny proceder. Na gorącym uczynku, tuż po przyjęciu 200 tysięcy złotych, zatrzymano burmistrza warszawskiej dzielnicy Włochy" - podało CBA na swojej stronie internetowej. Według Biura burmistrz "pieniądze wziął od znanego dewelopera i jednocześnie przedsiębiorcy budowlanego", a gotówkę próbował ukryć w garażu należącym do rodziny. CBA podało też, że w zamian za łapówki burmistrz wydawał korzystne dla dewelopera decyzje administracyjne dotyczące warunków zabudowy, miał też podejmować się załatwiania podobnych decyzji w innych warszawskich urzędach. "Z ustaleń śledztwa wynika, że była to już najprawdopodobniej kolejna transza przyjęta przez urzędnika. Funkcjonariusze przeszukali gabinet burmistrza i siedziby firm należące do biznesmena. Tam zabezpieczono dokumentację, nośniki danych i kopie binarne, które będą stanowić dowody w sprawie. Mężczyźni trafili do Prokuratury Okręgowej w Warszawie" - poinformowało CBA. Zatrzymanym mężczyznom mają zostać postawione zarzuty w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. Artur W. z Koalicji Obywatelskiej został burmistrzem Włoch w listopadzie ubiegłego roku, wcześniej był zastępcą burmistrza Bielan. Wrzucił przez okno reklamówkę z 200 tysiącami złotych Według informacji portalu wPolityce.pl, gigantyczna łapówka nie jest przypadkowa, a "wsparcie wpływowego polityka PO w Warszawie było mu niezbędne". Z informacji, do których dotarł portal wynika, że Artur W. miał za nią pomóc biznesmenowi w wielkiej inwestycji przy ul. Łopuszańskiej w Warszawie. wPolityce.pl podaje także, że zatrzymany burmistrz Woli i biznesmen znali się wcześniej. Portal opisał również kulisy zatrzymania. "Wtorek, ok. godz. 17.00, Raszyn. Do luksusowego samochodu Artura W. podchodzi Sabri B., który wrzuca przez otwarte okno reklamówkę z 200 tysiącami złotych. Panowie rozchodzą się bez słowa. Artur W. jedzie kilka ulic dalej, wprost do garażu swojego teścia. Biznesmen wyrusza do Warszawy. Wchodzi do restauracji "Menera". Tam zatrzymują go funkcjonariusze CBA. Artur W. zatrzymany został w garażu teścia" - napisał portal. wPolityce.pl zauważa też, że Artur W. to szara eminencja warszawskiej Platformy Obywatelskiej. "Mając zaledwie 35 lat kierował wielką spółką "Naftor", która zajmowała się ochroną mienia wielkich spółek paliwowych. Był też skarbnikiem PO na Ochocie" - zauważa portal. Z informacji wPolityce.pl wynika także, że przeprowadzona operacja CBA może być początkiem większej afery, w której zamieszani są urzędnicy, politycy PO oraz biznesmeni.