Olkowicz przypomniał, że RPO od 20 czerwca 2016 r. monitoruje sprawę Stachowiaka. "Trzeba powiedzieć, że prokuratury udzielały odpowiedzi o aktualnym stanie sprawy" - zaznaczył. "Ostatnie materiały wyraźnie wskazują na to, że w sprawie zastosowano paralizator w celu wymuszenia zeznań. Paralizator jest środkiem ochrony osobistej i trzeba go stosować proporcjonalnie do zagrożenia bezpieczeństwa policjantów. Tutaj używano paralizatora w celu wymuszenia zeznań, takie użycie paralizatora powodowało ból i cierpienie, a wszystko to razem to nic innego jak tortury" - powiedział Olkowicz.