Ambasador otrzymała kwiaty z okazji urodzin. - Nigdy nie sądziłam, że nadejdzie dzień, w którym chciałabym być o rok starsza niż jestem - zażartowała, odnosząc się do wieku osób, które szczepione są w pierwszej kolejności w USA. Mosbacher złożyła rezygnację ze stanowiska z dniem 20 stycznia, kiedy to Joe Biden obejmie urząd prezydenta USA. Później, jak przekazała, wyjedzie z Polski. - Będę działa w Radzie Atlantyckiej, dzięki czemu będę związana z Inicjatywą Trójmorza. Na tym zamierzam się skupić. Spędzę oczywiście więcej czasu z rodziną i przyjaciółmi. Zastanawiam się też nad napisaniem trzeciej książki. Chciałabym opisać swoje działa w służbie publicznej - przekazała w Polsat News. W jej ocenie Polska powinna "bardziej zwracać na siebie uwagę". - To co osiągnęła przez ostatnie 30 lat być może nie ma precedensu w historii. Zbudowano silną klasę średnią i pełną energii demokrację. Polska wciąż się rozwija, sama zadbała o swoje bezpieczeństwo. Powinniście częściej opowiadać światu o tym, co osiągnęliście, bo żaden innych kraj nie był w stanie tego dokonać - oceniła. "Polska powinna rzadziej reagować na krytykę" Pytana, w jaki sposób Polska powinna zwracać na siebie uwagę, odparła, by rzadziej reagować na krytykę oraz być bardziej pewnym własnych osiągnięć i własnej pozycji wobec sojuszników. - Nie przesadzać z odpowiedzią na pewne historyczne sprawy, które wasi przeciwnicy próbują rozdmuchiwać. Polska ma wtedy tendencję do przesadnego reagowania, a dysponuje potężną siłą. Następna dekada będzie należała do Europy Środkowo-Wschodniej, nie do Zachodu. Cały wzrost będzie zaczynał się właśnie tu. Jesteście bramą do Europy Zachodniej dla Chin - tłumaczyła. Poproszona o wymienienie swoich największych osiągnięć z ostatnich dwóch i pół roku pobytu w Polsce wymieniła zniesienie wiz do Stanów Zjednoczonych, ale też inne "milowe kroki". - Te na polu wykorzystania energii atomowej, zwiększenia amerykańskiej obecności wojskowej, umieszczenia dowództwa piątego korpusu armii, do tego uruchomienie, na dobre, Inicjatywy Trójmorza. Tym, co napawa mnie poczuciem satysfakcji i co sprawia, że tak trudno będzie mi za kilka dni wyjechać, jest to, że naprawdę osiągnęliśmy wiele. Byliśmy w stanie rozwijać współpracę i osiągnąć wiele dla obu naszych krajów. O Bidenie: To porządny człowiek, kraj się zjednoczy Odnosząc się do wydarzeń ostatnich dni w Stanach Zjednoczonych, przyznała, że oglądanie tego "było bolesne". - Ale mam już tyle lat, że widziałam zamieszki, jak i spokojne demonstracje.. Wierzę, że przez to przejdziemy. Będziemy mieli nowego prezydenta, który zostanie zaprzysiężony 20 stycznia w samo południe i będzie nim Joe Biden. Znam prezydenta-elekta, to porządny człowiek, bardzo doświadczony, będzie dobrym prezydentem, a nasz kraj się zjednoczy. Zawsze będą nieporozumienia, dwa różne spojrzenia, od dawna tak było. To, że na chwilę przybrało to tak zły obrót, nie oznacza, że nie możemy znów być razem. Całym sercem i duszą wierzę, że tak właśnie będzie. Wiem, że nasza demokracja jest silna, wiem, że nasze instytucje to przetrwają i przejdziemy przez to - powiedziała.