"Na dziś jestem za. Natomiast nie wiem, jak to się wszystko jeszcze ułoży. To jest miejsce i czas, który można dobrze wykorzystać. Tworzy się nowe zorganizowanie i nowa epoka. I dlatego trzeba na nowo zdefiniować lewicę i prawicę. I to chcę im powiedzieć" - powiedział PAP b. przywódca Solidarności. "Ja się do tego środowiska nie zapisuję. Ja tylko mówię, że lewica jest w Polsce. I dobrze byłoby, gdyby była dobrze ułożona. Jak mówiłem to za czasu mojej prezydentury - żeby mogła pracować w tym samym kierunku przy zachowaniu swojej odrębności, żeby nie sypała nam piasku w szprychy" - dodał Wałęsa. Do spotkania obu polityków doszło w biurze b. prezydenta. Millerowi towarzyszył zastępca przewodniczącego sejmowej Komisji Obrony Narodowej poseł Stanisław Wziątek. "Dziś w Gdańsku ciekawa rozmowa z Lechem Wałęsą. Prezydent przyjął zaproszenie na czerwcowy Kongres Lewicy" - relacjonował Miller na Twitterze. "Oczywiście prezydent Wałęsa jest człowiekiem z innego obozu politycznego i nigdy nie zaliczał się do reprezentanta społecznej czy politycznej lewicy, ale Polsce jest potrzebny dialog z różnych stron polskiej rzeki" - powiedział kilka godzin później na konferencji prasowej w Gdyni lider SLD. Miller opowiedział, że podczas rozmowy Wałęsa krytykował kapitalizm. "Mówił, że bardzo go kapitalizm rozczarował, że niewątpliwie trzeba szukać jakichś nowych form i metod. Opowiadał się za interwencjonizmem państwowym. Mówił po prostu językiem, który dla mnie jest piękną muzyką, bo my też tak mówimy" - dodał. Szef SLD podkreślił, że Lech Wałęsa to legendarny przywódca robotniczy. "Człowiek, bez którego trudno zrozumieć polskie przemiany i polską historię. I my zapraszamy Lecha Wałęsę nie po to, żeby powiedzieć, że się z nim we wszystkim zgadzamy (...) Polska, w której ludzie się nie spotykają, dyszą nienawiścią, pamiętając, co kto powiedział lub zrobił 20 lat temu, to jest kraj z Orwella, a nie współczesne nowoczesne państwo polskie" - powiedział Miller. Oleksy krytykuje Millera Rezygnacji z udziału w kongresie, w związku z zaproszeniem Wałęsy, nie wyklucza Józef Oleksy, polityk SLD i były premier zaangażowany w organizację tego wydarzenia. Jak mówił w poniedziałek w TVN 24 - w sytuacji, gdy zapraszany jest człowiek, który "obalił pierwszy lewicowy rząd w Polsce demokratycznej, obalił przy pomocy służb i nigdy słowa samokrytyki nie złożył", a "Leszek Miller klęka przed nim i prosi go jako idola, żeby zechciał być na Kongresie Lewicy", jego (Oleksego) tam nie może być. Oleksy stwierdził też, że Miller postąpił nielojalnie wobec komitetu organizacyjnego kongresu, zapraszając Wałęsę "nie mówiąc nikomu słowa". Jak dodał Miller, "zrobił to chyba, żeby zaistnieć w okienku telewizyjnym". "I to mi się najmniej podoba w tym wszystkim" - dodał. "Prowadzę sprawy tego kongresu od roku, na poważnie. I jeżeli Leszek Miller nienawidzi Kwaśniewskiego, nie zgadzam się z tym podejściem, jeżeli uważa, że Palikot ma poglądy nie do zaakceptowania przez SLD, to jakie poglądy ma Lecha Wałęsa do zaakceptowania przez SLD i lewicę polską? Chciałbym to wiedzieć, zanim mam wystosować zaproszenie do Lecha Wałęsy" - mówił Oleksy. Zapowiedział, że będzie wnioskował, aby Miller przejął po nim kierowanie Radą Programową, która organizuje kongres. "Nie będę ulegał emocji, natomiast mam swoje przykre odczucia po tym, co się dzisiaj stało" - powiedział Oleksy. 16 czerwca SLD organizuje na Stadionie Narodowym w Warszawie Kongres Lewicy Programowej, z udziałem ponad stu partii, organizacji, stowarzyszeń. Celem zjazdu ma być debata o przyszłości lewicy, jednak nie jej zjednoczenie. SLD nie widzi na kongresie miejsca dla Ruchu Palikota. W najbliższym czasie powołany ma zostać Komitet Honorowy Kongresu. Politycy Sojuszu liczą, że w jego skład wejdzie m.in. b. prezydent Aleksander Kwaśniewski.