Jak powiedziała w poniedziałek zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Białystok Dorota Antychowicz, obu podejrzanym zarzucono poplecznictwo, polegające na pomocy Katarzynie W. w ukrywaniu się przed prokuraturą i policją. Zarzuty dotyczą m.in. wyszukania i wynajęcia domu oraz dostarczania Katarzynie W. pieniędzy i żywności. Obaj podejrzani nie przyznają się, jeden z nich odmówił też składania wyjaśnień. W listopadzie 2012 roku Katarzyna W. została zatrzymana w wynajmowanym domu w miejscowości Turośń Dolna, ok. 20 km od Białegostoku, gdzie ukrywała się. Była wówczas poszukiwana listem gończym, bo od kilku tygodni nie wypełniała warunków nałożonego na nią dozoru policyjnego i nie meldowała się w komisariacie. Nie zgłaszała się także na wezwania prokuratury. Po zatrzymaniu w Turośni, trafiła do aresztu. Z końcem ubiegłego roku kobieta została oskarżona o zabójstwo córki, zawiadomienie organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie oraz tworzenie fałszywych dowodów, by skierować postępowanie przeciwko innej osobie. We wrześniu tego roku została skazana przez sąd pierwszej instancji na 25 lat więzienia. Kierując do Sądu Okręgowego w Katowicach akt oskarżenia, miejscowa prokuratura okręgowa wyłączyła ze śledztwa wątek dotyczący udzielania pomocy Katarzynie W. w ukrywaniu się przed organami ścigania i utrudniania postępowania karnego. Śledztwo białostockiej prokuratury zmierza ku końcowi. Trwało wiele miesięcy, bo białostoccy śledczy musieli korzystać z pomocy prawnej m.in. w Krakowie i Katowicach. Nie mogli np. przesłuchać w Białymstoku Katarzyny W., bo musiała być ona stale w dyspozycji sądu w Katowicach.