Dodał, że sprawa ma związek z zarzutami, jakie w październiku ub. roku rzeszowska prokuratura postawiła Kamińskiemu, w śledztwie dotyczącym przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy CBA w trakcie realizacji operacji specjalnej w związku z tzw. aferą gruntową. Nie zamierzam rozmawiać - Są to dokładnie te same zarzuty, które otrzymał Mariusz Kamiński - powiedział Wąsik. Dodał, że dotyczą istoty operacji specjalnej. - Ponoć nie mieliśmy prawa takiej operacji wszcząć - powiedział dziennikarzom Wąsik (zgodził się na podawanie nazwiska). Pytany, czy spodziewał się takich zarzutów - potwierdził; dodał, że spodziewa się, iż będą następne. Wyjawił także, że nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i że odmówił składania wyjaśnień. - Nie zamierzam rozmawiać z panem prokuratorem - zaznaczył. - Zawsze chciałem w tej sprawie dostać zarzuty, co już oświadczyłem 6 października, kiedy Mariusz Kamiński otrzymywał zarzuty. Uważam, że znalazłem się w bardzo dobrym gronie - powiedział Wąsik i dodał, że wszystko "co robił w CBA, robił z myślą o kraju, z myślą o dobru służby". Prokuratura jako komentarz do sprawy zamieściła na swojej stronie internetowej komunikat. "W dniu 31 maja 2010 roku do stawiennictwa w tutejszej prokuraturze w charakterze podejrzanego wezwany został Maciej W. - były zastępca szefa˙CBA, w dniu 1 czerwca 2010 Grzegorz P. - były dyrektor Zarządu Operacyjno-Śledczego CBA, zaś w dniu 2 czerwca 2010 Krzysztof B. -˙były zastępca dyrektora Zarządu Operacyjno-Śledczego CBA. Informację dotyczącą treści przedstawionych wymienionym osobom zarzutów Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie przekaże opinii publicznej po wykonaniu czynności procesowych z udziałem podejrzanych". Zarzuty wobec Kamińskiego W październiku ub. roku prokuratura zarzuciła Kamińskiemu nadużycie uprawnień, kierowanie nielegalnymi działaniami operacyjnymi CBA, dotyczącymi wręczenia łapówki powołującym się na wpływy w resorcie rolnictwa i funkcjonariuszom publicznym oraz kierowanie podrabianiem dokumentów i wyłudzeniem poświadczenia nieprawdy w oparciu o te dokumenty. Grozi mu za to do 8 lat więzienia. Śledztwo ws. przekroczenia uprawnień podczas akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa zostało wszczęte w sierpniu 2007 r. Prokuratura bada w nim m.in. wątek podrobienia dokumentów na szkodę urzędu gminy w Mrągowie i warmińsko-mazurskiego Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie. Wójt Mrągowa Jerzy Krasiński w czerwcu 2007 roku zawiadomił miejscową prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa - fałszerstwa dokumentów gminnych, pieczęci i podpisów. Urzędnicy Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie także zawiadomili prokuraturę o fałszerstwie dokumentów, które rzekomo miały powstać w ich urzędzie. Chodziło o dokumenty dotyczące odrolnienia działki w Muntowie nad jeziorem Juksty. Były one wykorzystane w operacji CBA w sprawie podejrzenia korupcji w resorcie rolnictwa. W efekcie operacji CBA aresztowano, na początku lipca 2007 roku, dwie osoby - Piotra R. i Andrzeja K., którzy mieli powoływać się na wpływy w ministerstwie rolnictwa, pozwalające załatwić im - za łapówkę - odrolnienie działki koło Mrągowa. Szef Samoobrony Andrzej Lepper został 9 lipca 2007 r. odwołany ze stanowiska wicepremiera i ministra rolnictwa. Też przekroczyli uprawnienia? Rzeszowska prokuratura prowadzi jeszcze śledztwo dotyczące przekroczenia uprawnień przez prokuratorów oraz funkcjonariuszy CBA i ABW. Dotyczy ono przekroczenia uprawnień przez prokuratorów Prokuratury Okręgowej w Warszawie w sierpniu 2007 roku poprzez wydanie zarządzenia o zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, b. szefa policji Konrada Kornatowskiego i ówczesnego szefa PZU Jaromira Netzla, jako osób podejrzanych w sprawie złożenia fałszywych zeznań i utrudnienie postępowania przygotowawczego w związku z ujawnieniem informacji o czynnościach operacyjno-rozpoznawczych CBA. Trzecie śledztwo dotyczy ewentualnego przekroczenia uprawnień przez b. wiceprokuratora generalnego Jerzego Engelkinga. Dopuścić miał się tego podczas konferencji prasowej w lecie 2007 roku, na której ujawniono zapisy z podsłuchanych rozmów Kaczmarka, Kornatowskiego i Netzla ze śledztwa o przeciek z akcji CBA w resorcie rolnictwa. Zaprezentowano też wówczas zapisy wideo z pobytu Kaczmarka w hotelu Marriott. Ujawniono wówczas także dane żony Kaczmarka (jej imię i adres zamieszkania obojga).