Dmitrij Miedwiediew, skomentował w czwartek decyzję polskich władz o budowie zapory na granicy z Kaliningradem. Jak pisała Interia, były prezydent Rosji stwierdził, że "spadkobiercy Rzeczypospolitej" zajmują się "drobnymi bzdurami". "Albo zabiorą ośrodek rekreacyjny w pobliżu ambasady rosyjskiej, albo zaczną budować jakieś ogrodzenie na naszej granicy" - napisał na Telegramie. Zapora na granicy z Kaliningradem. Miedwiediew atakuje Polskę Zaznaczył, że dzieje się to w przeddzień Dnia Jedności Narodowej Rosji - 4 listopada - rocznicy usunięcia z Kremla Polaków w 1612 roku, zajętego przez nasze wojska w 1610 roku. Na słowa Miedwiediewa zareagował minister w KPRM Stanisław Żaryn. Według niego ten kolejny bardzo agresywny wobec Polaków i Polski tekst Miedwiediewa wpisuje się w styl jego działania w ostatnich miesiącach - jest on jednym z najbardziej agresywnych propagandystów Kremla wśród polityków rosyjskich. Miedwiediew atakuje Polaków. Żaryn odpowiada - Mam wrażenie, że przez ten ostatni wpis w mediach społecznościowych przebija jakiś rodzaj kompleksów wobec Polski, bo sam wspomina fakt, że to Polacy - jako jedyny naród - zdobyli Kreml i mieli tu swojego władcę - podkreślił. Zaznaczył, że polityk sam z siebie wspomina rok 1612, który przez Rosjan jest wykorzystywany do działań agresywnych w obszarze polityki historycznej. - Sugeruje to taką fobię antypolską, która na Kremlu dominuje i być może wynika z kompleksów o historycznym charakterze - uważa Żaryn. Według pełnomocnika rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Polska jest pańśtwem, które jest traktowane przez moskiewskie elity jako kraj wrogi. Polacy są traktowani jak wrogowie - Widać ewidentnie, że na Kremlu jesteśmy traktowani jak wrogowie, trwa też próba wytworzenia przez władze i propagandystów kremlowskich wrogości w społeczeństwie rosyjskim - zauważył zastępca ministra koordynatora służb specjalnych. - Wpisuje się to niestety w długofalową tradycję polityki imperialnej Rosji, wymierzonej również w Polskę - dodał. Podkreślił, że działania przeciwko Polsce na szczęście skupiają się na działaniach o charakterze hybrydowym. - Ale musimy mieć świadomość, że to ta sama nienawiść, która pchnęła Rosję do ataku na Ukrainę - nienawiść podszyta dążeniami imperialistycznymi, które są wciąż kultywowane w Rosji - powiedział Żaryn. Minister w KPRM wskazał również na zmianę w działaniu Miedwiediewa przypominając, że w 2008 roku w propagandzie rosyjskiej Miedwiediew był pokazywany zupełnie inaczej - jako twarz demokratyzującej się i modernizującej Rosji. - Wtedy tworzono pewną fasadę i ułudę, że Rosja będzie zmierzała w stronę wartości demokratycznych i to Miedwiediew był tą postacią, która była prezentowana jako ta bardziej demokratyczna czy liberalna twarz kraju - przypomniał. Żaryn: Miedwiediewa potraktowano jak pionka - Dziś widać, że potraktowano go jak zwykłego pionka w grze moskiewskiej propagandy. Postawiono przed nim zupełnie inne cele, które sprawiają, że jest on jednym z najbardziej agresywnych propagandystów rosyjskich i w tej chwili to on prowadzi działania zaczepne, agresywne w stronę Polski, ale też w stosunku do całego Zachodu - powiedział Żaryn. Według polityka z racji charakteru i drogi życiowej Miedwiediewa można się domyślać, że przypisana mu i wyznaczona teraz dla niego rola musi być traktowana jako rodzaj deprecjonowania tej postaci i rodzaj upokarzających działań traktujących go jedynie jako jednego z szeregowych żołnierzy w propagandowej walce Rosji z Zachodem. - Pierwszoplanową postacią był w innym etapie i innym trendzie rosyjskiej polityki, ale ze względów charakterologicznych i jego drogi życiowej tamta rola była prawdopodobnie bardziej jego rolą życia, niż obecna - ocenił zastępca ministra koordynatora służb specjalnych. Żaryn: Miedwiediew jest przymuszony. Dostał zlecenie - Nasze analizy sugerują, że jest przymuszony do takich działań i dostał takie zlecenie. To też pokazuje pewien rodzaj upokorzenia go przez elity kremlowskie, bo wyznaczono mu rolę, do której on właściwie nie pasuje - powiedział Żaryn. W czwartkowym wpisie cytowanym przez media Miedwiediew zaznaczył, że po wyrzuceniu w 1612 r. z Moskwy "motłochu bezczelnych Polaków" Polska rozpoczęła swoją czarną passę z niekończącymi się sporami i rozbiorami. Zastanawia się też, czy przy obecnej polityce następni będą obecni właściciele gmachu Warszawskiego Korpusu Kadetów im. Suworowa i Pałacu Namiestnikowskiego - zbudowanych w rosyjskim zaborze budynków kancelarii premiera i Pałacu Prezydenckiego. Trwa ósmy miesiąc agresji Rosji - w czwartek mija 253 dzień od napaści na Ukrainę.