Zapytali Polaków o uchodźców. Kraj podzielony
42 procent badanych uważa, że Polska nie powinna przyjmować cudzoziemców - wynika z najnowszego sondażu, który opublikowano 20 czerwca - w Światowy Dzień Uchodźcy. Stosunek do migrantów różni się w poszczególnych województwach. Jedna grupa Polaków widzi wyraźną korzyść w przyjmowaniu uchodźców, a zagranicznego zięcia zaakceptowałoby 64 procent ankietowanych.

Sondaż przeprowadzony przez pracownię Opinia24 dla "Gazety Wyborczej" pokazuje stosunek Polaków do uchodźców. W 2022 roku, gdy wybuchła wojna w Ukrainie. 76 procent badanych nie martwiła się napływem cudzoziemców. Obecnie, aż 42 procent ankietowanych twierdzi, że Polska nie powinna już przyjmować uchodźców.
Z badania wynika, że 35 procent akceptuje przyjmowanie osób z sąsiadujących krajów - Ukrainy i Białorusi, ale tylko 14 procent optuje za przyjęciem migrantów z dalszych zakątków świata.
Polacy zapytani o migrantów. Różne podejście w każdym z województw
Największymi przeciwnikami przyjmowania uchodźców są mieszkańcy dwóch województw - podkarpackiego (61 proc.) oraz świętokrzyskiego (70 proc).
Na Podlasiu, gdzie trwa kryzys na granicy z Białorusią 31 procent ankietowanych nie popiera przyjmowanie uchodźców. Na Lubelszczyźnie przeciwników jest nieco więcej - 38 procent.
Najbardziej otwarci są natomiast mieszkańcy największych polskich miast. Przyjmowanie uchodźców z całego świata popiera w nich 32 procent badanych. W miastach do 20 tys. mieszkańców "za" jest 8 procent jest, a na wsiach 10 procent.
"Ankieterzy pytali np. o to, czy wobec braku rąk do pracy w rolnictwie lub przemyśle Polska powinna ściągać zagranicznych pracowników. Twierdząco odpowiedziało 59 proc. respondentów, ale wśród rolników - aż 70 proc." - pisze gazeta.
Uchodźcę jako sąsiada zaakceptowałoby 75 procent badanych, a jako zięcia 64 procent.
Polacy zapytani o migrantów. Ponad połowa badanych popiera pushbacki
59 procent respondentów popiera stosowanie pushbacków, czyli przymusowe odsyłanie migrantów za granicę, w sytuacji nielegalnego przekroczenia granicy. Jedna trzecia ankietowanych jest przeciw, w tym aż 85 proc. uczniów i studentów.
- Przyzwolenie społeczne na pushbacki to efekt braku debaty o przyszłości Europy, w tym o wspólnych mechanizmach obronnych. Skoro nic się w tej sprawie nie dzieje, łatwiej zaszczepić nacjonalistyczną narrację i strach - przekonuje w rozmowie z "GW" prof. Małgorzata Myśliwiec, politolożka z Uniwersytetu Śląskiego.
Sondaż pracowni Opinia24 dla "Wyborczej" został przeprowadzony w dniach 4-5 czerwca 2024 r., na próbie 1001 dorosłych Polaków, metodą wywiadu telefonicznego wspieranego komputerowo (CATI).
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!