W swoim wystąpieniu podczas Forum Programowego Koalicji Obywatelskiej "Uzdrowić Polskę" Schetyna mówił o najważniejszych tezach programowych. Przedstawił sześć - jak mówił - głównych zmian, których Polska "pilnie potrzebuje, a Polacy się ich domagają". Zapowiedział m.in. związki partnerskie, zniesienie handlu w niedzielę, podwyżki płac, gruntowne zmiany w ochronie zdrowia, utrzymanie trzynastej emerytury i radykalny program ochrony klimatu. "Schetyna sam nie wierzy w to co mówi. Agresją i emocjami próbuje zamazać brak wiarygodności KE. Naiwne nadzieje, że Polacy już zapomnieli jak nieudolnie rządzili i jakie Eldorado mieli złodzieje. Tylko w kłamstwach i manipulacjach trzymają wysoki poziom. Tak w tym są mistrzami" - napisała Mazurek na Twitterze. Schetyna podkreślał też, że nie wystarczy być jedynie "anty-PiSem", "Dlatego, że bycie anty-PiSem nie odzwierciedla tak naprawdę tego, kim jesteśmy i za czym się opowiadamy; proponujemy Koalicję Obywatelską, która sprawi, że Polakom będzie żyło się lepiej" - oświadczył lider PO. Tyszka: PO nigdy nie dotrzymała żadnych obietnic Tyszka pytany o ocenę wypowiedzi Schetyny, powiedział, że nie śledził wystąpienia lidera PO. "Nie oglądałem tego, dlatego, że szkoda mi czasu. Platforma Obywatelska obiecywała bardzo różne rzeczy przez wiele lat i nigdy niczego nie dotrzymała, m.in. obiecywała reformy systemowe, jednomandatowe okręgi wyborcze, niskie podatki, itd. Nigdy nie dotrzymała żadnych obietnic, w związku z tym szkoda czasu w ogóle się tym zajmować" - powiedział polityk Kukiz'15. Żukowska: Krok naprzód "Zaprezentowane przez lidera PO Grzegorza Schetynę rozwiązania programowe to krok naprzód, odejście od zakurzonych dogmatów lat 90-tych, aczkolwiek lewica miałaby jeszcze inne pomysły na rozwiązanie wielu kwestii, zwłaszcza w dziedzinach gospodarki, polityki fiskalnej i praw pracowniczych, bo tu PO nie zaproponowało niestety realnych rozwiązań. Natomiast pojawiają się kwestie styczne, takie jak ekologia czy związki partnerskie, te rozwiązania są zbieżne z naszym programem" - powiedziała rzeczniczka SLD Anna Maria Żukowska. Jak zaznaczyła, wprowadzenie niektórych rozwiązań, zwłaszcza w zakresie energetyki, jest konieczne. "Po roku 2050 i tak skończy się w Polsce węgiel, trzeba zatem podejmować takie decyzje, by nie było tak, że po tym roku obudzimy się nagle bez możliwości np. ogrzania swoich domów. Ponadto niezbędna jest walka z niekorzystnymi zmianami klimatycznymi. Oczywiste jest zatem, że od tego węgla trzeba odchodzić, to dobrze, że PO zdaje sobie z tego sprawę" - zaznaczyła. Podkreśliła, że obecnie górnicy "na bardzo, bardzo głębokich już pokładach węgla" pracują w trudnych oraz niebezpiecznych dla ich zdrowia i życia warunkach. Żukowską spytano, czy te propozycje PO są konsekwencją tego, że PSL oświadczyło, że nie pójdzie do wyborów w koalicji z Platformą i lewicą, a także odejścia grupy konserwatywnych polityków PO do PSL. "Trzeba o to zapytać polityków PO. Jednak z tego, co wiem, debata o związkach partnerskich w PO toczyła się od lat i byli w niej zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy tego rozwiązania. Być może w tym momencie przeważyła liczba zwolenników nad przeciwnikami, ale to suwerenna decyzja PO, bo to ich program, lewica ma swój i od dawna nie pozostawia wątpliwości, że wprowadzenie związków partnerskich jest konieczne" - powiedziała rzeczniczka SLD. Żukowska, pytana o dalsze rozmowy koalicyjne, powiedziała, że jest w nich w tej chwili przerwa, głównie w związku z tym, że PO jest obecnie zajęta prezentacją swojego programu. "Rozmowy będą kontynuowane w przyszłym tygodniu" - zapowiedziała. Karczewski: Nikt ci tyle nie da, co Grzegorz Schetyna obieca "Wyborco! Nikt Ci tyle nie da, co Schetyna obieca. Polityków mierzy się miarą wiarygodności, a nie miarą obietnic. Polacy nie dadzą się nabrać tak, jak nie dali się nabrać w maju" - napisał Karczewski, opisując swój wpis tagiem "Puste Obietnice".