Jak poinformowała rzeczniczka Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej Mirosława Aleksandrowicz, żołnierze rozpoczęli budowę w Wisztyńcu, od symbolicznego słupa granicznego przy trójstyku granic Polski, Rosji i Litwy i prowadzą ją w kierunku zachodnim po pasie granicznym. W środę kilkunastu żołnierzy kontynuowało budowę w okolicy wsi Szyliny. Dotarli do jeziora Gołdap, które przecina granicę polsko-rosyjską. Zapora powstanie na całej długości granicy z Rosją, czyli na odcinku ponad 200 km. - Ta zapora, budowana na całym odcinku granicy z Rosją, będzie dodatkowym elementem dla Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej do ochrony granicy z Rosją - powiedziała Aleksandrowicz. Dodała, że zaporę budują żołnierze Wojska Polskiego, natomiast funkcjonariusze Straży Granicznej są w terenie i patrolują granicę. - Jesteśmy tutaj z żołnierzami po to, by wskazywać miejsca, gdzie ma być fizycznie ułożona ta zapora - dodała. Zapora będzie mieć 2,5 m wysokości i 3 m szerokości Straż Graniczna na razie nie informuje, jakiej długości odcinek został wykonany. Biorąc pod uwagę mapę Polski można wnioskować, że może to być ok. 5 km. Budowa trwa dwa tygodnie, w pierwszym postawiono 2 km ogrodzenia. Przy budowie zapory żołnierze rozpinają concertinę, czyli tzw. drut ostrzowy, zakładają go na wbite w ziemię metalowe słupki. W ten sposób powstaje zapora złożona z trzech rzędów. - Zapora będzie miała 2,5 metra wysokości i 3 metry szerokości. Po stronie polskiej, na całym odcinku, będzie budowana też bariera z siatki leśnej dla zwierząt chroniąca przed ich okaleczeniem - mówiła rzeczniczka Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej. Szef MON Mariusz Błaszczak podjął decyzję o budowie tymczasowej zapory na granicy Polski z obwodem kaliningradzkim 2 listopada. Jak zaznaczył, będą też prowadzone prace związane z założeniem urządzeń, które pozwolą na elektroniczny dozór.