Sąd zdecydował, że Popecki ma zapłacić także 4 tys. złotych nawiązki na Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie oraz ponad 17 tysięcy złotych kosztów sądowych. Sąd zaliczył mu na poczet kary osiem miesięcy spędzonych w areszcie. Wyrok jest nieprawomocny. To pierwsze orzeczenie w procesie karnym dotyczącym "seksafery" w Samoobronie. Na ogłoszenie wyroku nie stawił się ani odpowiadający z wolnej stopy oskarżony ani oskarżycielka posiłkowa Aneta Krawczyk. Uzasadnienie wyroku było jawne, pomimo, że proces toczył się za zamkniętymi drzwiami ze względu na ważny interes prywatny pokrzywdzonej oraz świadków. Odczytanie wyroku za zgodą sądu było transmitowane przez telewizję. Piotrkowski sąd uznał Popeckiego za winnego wielokrotnego nakłaniania Anety Krawczyk do przerwania ciąży. Zdaniem sądu, z zamiarem przerwanie ciąży, za zgodą kobiety, dwukrotnie podał on jej oksytocynę, która miała wywołać skurcze porodowe. To się jednak nie udało, bowiem za pierwszym razem dawka leku byłą zbyt mała; za drugim interwencja lekarska spowodowała, że dziecko urodziło się żywe w szpitalu. W ocenie sądu, oskarżony naraził pokrzywdzoną na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Sąd uznał Popeckiego także za winnego usiłowania podżegania kobiety do składania fałszywych zeznań. Zdaniem sądu dowodami w tej sprawie obok zeznań pokrzywdzonej, są również zeznania dwóch świadków, w tym pracownicy jednego z biur poselskich, w którym podano oksytocynę, bilingi rozmów telefonicznych oskarżonego z Krawczyk i dokumentacja lekarska ze szpitala. - Zebrany materiał w postaci zeznań pokrzywdzonej, których znaczna część znalazła potwierdzenie w zeznaniach dwóch świadków, w analizie połączeń telefonicznych, zachowaniu oskarżonego po zdarzeniu, przemawia za uznaniem jego winy - uzasadniał wyrok sędzia Sławomir Cyniak. Dodał, że opinie biegłych m.in. ginekologa, nie wykluczyły wersji pokrzywdzonej. Argumentując wysokość kary sąd zaznaczył, że pierwszy z czynów był skierowany przeciwko życiu i zdrowiu dwóch osób -matki i nienarodzonego dziecka i charakteryzuje się znacznym stopniem społecznej szkodliwości. - Nie poprzestano na jednym nakłonieniu, na jednym zastrzyku, ale tu była konsekwencja w działaniu oskarżonego - mówił sędzia Cyniak. Więcej na ten temat w INTERIA.TV