- Tak, wiemy, że III i I Urząd Skarbowy w Gdańsku nie działały tak, jak należało. Tam były poważne zaniechania. - powiedział w poniedziałek w rozmowie z RMF FM minister finansów Jacek Rostowski. - Nie wysyłano upomnień, nie reagowano na to, że Amber Gold nie złożył sprawozdania finansowego i nie składał deklaracji podatkowych - wymieniał Rostowski. Teraz Ministerstwo Finansów informuje, że podsekretarz stanu w MF Andrzej Parafianowicz przesłał do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku protokoły z tej kontroli i zawiadomił o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 231 Kodeksu karnego, ewentualnie innego wyczerpującego znamiona innych przepisów. Art. 231.kk mówi, że jeżeli "funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3". Jeżeli sprawca dopuszcza się tego czynu w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. Natomiast jeżeli sprawca działa nieumyślnie i wyrządza istotną szkodę, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku zajmuje się sprawą Amber Gold od 3 lipca br. Śledztwo przejęła z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz, która prowadziła je od 2010 r. po zawiadomieniu Komisji Nadzoru Finansowego. Nad sprawą pracuje zespół złożony z trzech prokuratorów oraz analityków. Pomagają mu funkcjonariusze ABW. Członkowie zespołu pracują obecnie nad analizą dowodów zabezpieczonych w połowie sierpnia w czasie przeszukań pomieszczeń spółek i innych obiektów mających związek z Amber Gold, w tym mieszkań prezesów spółki - Marcina i Katarzyny P. Wśród dowodów znajdują się m.in. dane informatyczne oraz ok. 500 segregatorów z papierowymi fakturami, przelewami itp. Czytaj raport specjalny serwisu Biznes INTERIA.PL "Amber Gold - koniec złotych zysków"