Informacje o zatrzymaniu Pytla pojawiły się w środę rano w mediach społecznościowych. Opublikowała je żona byłego szefa SKW Dorota Pytel. Rzecznik Komendanta Głównego ŻW ppłk Artur Karpienko potwierdził w rozmowie z PAP te doniesienia. Wczoraj z kolei Dorota Pytel informowała o wizytacji Żandarmerii Wojskowej. "Dziś znowu mieliśmy wizytę ŻW. Nie było nas , weszli jak do siebie, córka została rozpytana na legitymację służbową. Poszli, nawet nie zamknęli za sobą furtki" - napisała żona byłego szefa SKW. Jak dowiedzieli się dziennikarze RMF FM, generał Piotr Pytel usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień w związku ze współpracą z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa. W marcu w tej sprawie przesłuchiwany był były premier a obecnie szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Do sprawy odniósł się już szef MON <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-antoni-macierewicz,gsbi,993" title="Antoni Macierewicz" target="_blank">Antoni Macierewicz</a>. "Wobec gen. Pytla jest prowadzone śledztwo, stawiane mu są zarzuty w związku z nielegalnym współdziałaniem z FSB" - powiedział. "Nie sądzę, żebyśmy mieli do czynienia z jakimiś działaniami, które wykraczają poza prowadzenie postępowania, związane ze stawianiem zarzutów" - dodał. Zmieniony zarzut Według najnowszych doniesień Piotr Pytel ma mieć zmieniony zarzut w śledztwie ws. współpracy SKW ze służbą obcego państwa. Poinformował o tym rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński potwierdzając, że do zatrzymania doszło na polecenie wydziału ds. wojskowych warszawskiej prokuratury. Prok. Łapczyński nie podał dalszych szczegółów. Art. 9 ustęp 2 ustawy o służbach kontrwywiadu i wywiadu wojskowego stanowi, że podjęcie przez szefów obu służb współpracy z "właściwymi organami i służbami innych państw" może nastąpić po uzyskaniu zgody prezesa Rady Ministrów, który przed wyrażeniem zgody zasięga opinii ministra obrony narodowej. Media informowały nieoficjalnie o zarzutach w tej sprawie. Według TVN i "Gazety Wyborczej", chodzi o umowę zawartą przez SKW w 2010 r. z rosyjskimi służbami specjalnymi, związaną z koniecznością wycofania z Afganistanu polskiego kontyngentu wojskowego, dla którego droga powrotna prowadziła przez teren Rosji. "Umowa pozwalała na sprawne, bezpieczne wycofywanie naszych żołnierzy oraz sprzętu z Afganistanu" - podała TVN, powołując się na rozmówców ze służb. "Gazeta Polska Codziennie" podała z kolei, że "pod lupą śledczych znalazły się m.in. wizyty Rosjan w siedzibie SKW oraz delegacje gen. Janusza Noska oraz Piotra Pytla w Rosji". "Umowa pomiędzy SKW a Federalną Służbą Bezpieczeństwa została zawarta z pominięciem <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-tusk,gsbi,2" title="Donalda Tuska" target="_blank">Donalda Tuska</a>, który wówczas nadzorował służby specjalne. Dawała ona rosyjskim służbom specjalnym możliwość infiltracji polskiego kontrwywiadu wojskowego" - dodano. Komentarz Macierewicza Pytany o sprawę Antoni Macierewicz powiedział, że "wobec gen. Pytla jest prowadzone śledztwo, stawiane mu są zarzuty w związku z nielegalnym współdziałaniem z FSB". "Nie sądzę, żebyśmy mieli do czynienia z jakimiś działaniami, które wykraczają poza prowadzenie postępowania, związane ze stawianiem zarzutów" - dodał. Odpowiedź obrony W rozmowie z TVN24, reprezentujący Pytla mec. Antoni Kania-Sieniawski poinformował, że z udziałem b. szef SKW zostaną w środę przeprowadzone "czynności" w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. "Wiem, że czynność ta miała się odbyć wczoraj, ale z uwagi na badania, które generał przechodził, nie mógł się stawić wczoraj w prokuraturze i o tym został prokurator poinformowany" - przekazał. "Dzisiaj były zaplanowane kolejne badania pana generała, ale już nie udał się na te badania, ponieważ został zatrzymany" - dodał. Podkreślił, że zatrzymanie dotyczy zarzutów o kontakty, a nie współpracę gen. Pytla z rosyjską FSB. "Do tej pory był postawiony ten zarzut kontaktów jako funkcjonariusza SKW, który się kontaktował z przedstawicielami rosyjskiej FSB bez zgody premiera" - zaznaczył. Kolejny generał wezwany do prokuratury Wezwanie na środę otrzymał także gen. Janusz N. Jak poinformował PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński, gen. Janusz N. nie został zatrzymany, lecz zostało do niego skierowane wezwanie i "planowane są z nim czynności". Nie wyjaśnił jednak, czemu jeden z podejrzanych został zatrzymany w celu doprowadzenia do prokuratury, a drugi - wezwany w zwykłym trybie.