Na stronie internetowej podlaskiej policji ukazały się we wtorek dwa kolejne ogłoszenia z prośbą o pomoc w zidentyfikowaniu osób, które w trakcie sobotniego Marszu Równości naruszyły prawo. Policja stara się ustalić tożsamość dwóch mężczyzn, którzy są podejrzewani o naruszenie nietykalności cielesnej nieznanej osoby na ul. Suraskiej. Wszyscy, którzy mogą pomóc w ustaleniu tożsamości tych osób, proszone są o kontakt z oficerem dyżurnym Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku telefon 85 745 59 97 Policja opublikowała też kilkanaście zdjęć mężczyzn, którzy m.in. blokowali ulice. W tej sprawie policja prosi o kontakt z wydziałem d/s wykroczeń białostockiej komendy miejskiej pod numerem telefonu 85 670 38 80. Jak powiedział rzecznik prasowy podlaskiej policji nadkomisarz Tomasz Krupa, po publikacji wizerunków na te numery dzwonią ludzie, rozpoznają te osoby. "Bardzo za to dziękujemy, to bardzo pomocne informacje" - ocenił. Dodał, że publikowane będą kolejne wizerunki osób, których policja sama nie jest w stanie zidentyfikować. Policja zapewnia anonimowość wszystkim osobom, które przekazują informacje. MSWiA poinformowało we wtorek rano, że podlaska policja ustaliła do tej pory tożsamość 52 osób w związku z sobotnimi wydarzeniami w Białymstoku. Z 37 osobami wykonano lub są obecnie wykonywane czynności dotyczące łamania przez nich prawa. W podlaskiej policji funkcjonuje specjalna grupa, powołana do zidentyfikowania wszystkich osób, które w sobotę złamały prawo. Zespół 21 policjantów zajmuje się ustaleniem i identyfikacją osób łamiących prawo podczas zgromadzeń. Natomiast czynności procesowe i w sprawach o wykroczenia wykonują policjanci innych wydziałów. Pierwszy Marsz Równości przeszedł w sobotę po południu ulicami miasta pod hasłem "Białystok domem dla wszystkich". Przejście uczestników marszu kilkakrotnie próbowali zablokować kontrmanifestanci, policja musiała użyć gazu. W stronę uczestników marszu rzucano kamieniami, petardami, jajkami i butelkami, wykrzykiwano też obraźliwe słowa.