Problem wziął się z różnie interpretowanych zapisów ustawy o Narodowym Banku Polskim. Wynika z niej, że członkiem zarządu NBP nie można być dłużej niż dwie kadencje. W tym kontekście zwraca się uwagę, że w lutym 2016 roku prezydent Andrzej Duda, na wniosek prezesa NBP Marka Belki, powołał Adama Glapińskiego do zarządu NBP. Kilka miesięcy później, w czerwcu, został mianowany prezesem tej instytucji. Czy możemy zatem mówić o dwóch kadencjach w zarządzie? Sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że w ustawie mowa jest o sześcioletnich kadencjach. Faktem jednak jest, że Glapiński trafiał do zarządu dwukrotnie. Jak informuje RMF FM, w Pałacu Prezydenckim pojawiły się opinie prawne w tej sprawie. "Andrzej Duda domaga się od współpracowników wyjaśnień w tej sprawie" - podała rozgłośnia. Zareagował także senator KO. "Wystąpiłem do prezydenta Andrzeja Dudy o ujawnienie opinii prawnych, którymi dysponuje prezydent" - poinformował na Twitterze Krzysztof Brejza. Pałac Prezydencki komentuje Szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot oświadczył, że zarzuty dot. ponownego powołania Adama Glapińskiego na prezesa NBP pojawiły się już kilka miesięcy temu, jeszcze przed jego formalnym zgłoszeniem, zaś opinie prawników są w tej sprawie podzielone. - Mamy własne opinie, że wszystko jest zgodnie z prawem i tego się trzymamy. Mamy przygotowaną argumentację prawną i opinie, że jest to dopuszczalne - podkreślił prezydencki minister. Wcześniej w rozmowie z Interią Paweł Szrot, pytany o problemy z przeforsowaniem kandydatury Glapińskiego w Sejmie powiedział, że "prezydent zgłosił kandydaturę prezesa Glapińskiego na drugą kadencję i cały czas ją popiera. Być może pada ona ofiarą jakichś gier koalicyjnych, nie chcę w to wnikać". Czytaj całą rozmowę z Pawłem Szrotem