Liczba entuzjastów nowej formy nawiązywania kontaktów rośnie - najpopularniejsze serwisy hostingowe mają po 2 miliony użytkowników miesięcznie. Znaczną ich część to nastolatki - gimnazjaliści i licealiści. W internecie zamieszczają zdjęcia z wakacji, z klasowych spotkań, z koncertów, a czasem ze spacerów z psem. Wysłanie zdjęć do ogólnodostępnej galerii dla niektórych jest rodzajem autopromocji, dla innych - sposobem na nawiązanie kontaktów z rówieśnikami o podobnych zainteresowaniach. Specjaliści ostrzegają - uleganie modzie rodzi poważne ryzyko. - W przypadku nastolatków i dzieci udostępnianie zdjęć, czy jakichkolwiek innych informacji na swój temat w Internecie jest bardzo niebezpieczne - podkreśla Katarzyna Fenik, psychoterapeuta z Fundacji Dzieci Niczyje, która zajmuje się bezpieczeństwem dzieci w internecie. - Nastolatki często zamieszczają zdjęcia w sieci na zasadzie "jak koleżanka wysłała, to ja też". Udostępniają także swoje pamiętniki, numery kontaktowe. Taka nieostrożność może skończyć się tragedią - ostrzega Katarzyna Fenik. Młodzi internauci, którzy nie dbają o anonimowość, narażają się na próby molestowania, agresję i niebezpieczne żarty np. groźby ze strony rówieśników. Zdaniem Tomasza Dwornickiego - wiceprezesa firmy Medousa, która jest właścicielem serwisu fotosik.pl - te zagrożenia nie wynikają z działalności poszczególnych serwisów internetowych, ale z rosnącej roli Internetu jako narzędzia komunikacji.- Nie uciekniemy od takich problemów. To naturalny proces, że zagrożenia przenoszą się z podwórka do Internetu; podglądacz nie stoi już na ulicy, żeby obserwować młode dziewczęta, tylko czai się w sieci - mówi Tomasz Dwornicki.