Brytyjski "Guardian" poświęcił Beacie Szydło, kandydatce PiS na premiera osobny artykuł. "Córka górnika jest na dobrej drodze, by przywrócić siłę Prawu i Sprawiedliwości, jednak Beata Szydło zmaga się z wizerunkiem marionetki Jarosława Kaczyńskiego" - czytamy. "Jako poseł i weteranka lokalnej polityki Szydło została wybrana na lidera PiS po tym, jak w imponujący sposób podołała roli szefa sztabu wyborczego Andrzeja Dudy, który w maju wygrał wybory prezydenckie. W ubiegłotygodniowej debacie telewizyjnej osobowość Beaty Szydło przyćmiła premier Ewę Kopacz, która wydawała się przy niej słaba i zagubiona" - opisuje "Guardian". Według Brytyjczyków spokojna Szydło była idealną przeciwwagą dla nieco bardziej porywczego Jarosława Kaczyńskiego. "Szydło zagwarantowała powściągliwy kontrast wobec ostrego stylu Kaczyńskiego. Przez długi czas kampanii Kaczyński pozostawał niewidoczny, tylko raz pozwalając sobie na jedną ze swoich firmowych tyrad - ostrzegając przed chorobami przenoszonymi przez imigrantów". "Guardian" wyjaśnia swoim czytelnikom, że PiS wcale nie jest odpowiednikiem Partii Konserwatywnej jeśli chodzi o stosunek do Unii Europejskiej. "Polski eurosceptycyzm zasadniczo różni się od brytyjskiego. Karmi się przede wszystkim frustracją związaną z ekonomiczną dominacją sąsiadnich Niemiec, jest także ściśle związany z konserwatywnym podejściem do wartości rodzinnych oraz obawami przed polityką 'gender' i sekularystycznymi trendami, które postrzega się jako podważające wpływy Kościoła katolickiego" - czytamy. Jarosław Kaczyński, władca marionetek "Polska konserwatywna partia Prawo i Sprawiedliwość zdobyła większość w niedzielnych wyborach parlamentarnych, sięgając po antyimigrancką retorykę i obietnice socjalne. Tym samym zakończyły się 8-letnie rządy centrystów" - relacjonowała francuska agencja AFP. AFP, opisując niedzielne wybory, w dużej mierze koncentruje się na roli Jarosława Kaczyńskiego w PiS i w polskiej polityce. "Jarosław Kaczyński zadowolił się rolą politycznego władcy marionetek, pociągając za sznurki za kulisami" - ocenia korespondent AFP. Francuzi w ten sposób opisują rządy PiS w latach 2005-2007: "Poprzednie rządy PiS naznaczone były konfrontacyjnym stylem Kaczyńskiego i spięciami w polityce międzynarodowej wywołanymi antyniemiecką i antyrosyjską retoryką". AFP określa Polskę mianem "wschodnioeuropejskiego zawodnika wagi ciężkiej". "Kampanię wyborczą zdominował jednak strach związany z europejskim kryzysem migracyjnym" - zauważa korespondent. Według agencji, realizacja postulatów PiS będzie wyzwaniem dla budżetu państwa: "Obietnice Szydło skierowane były do konserwatywnego elektoratu w biedniejszej, katolickiej, wschodniej części kraju oraz do pracowników sektora publicznego. Ale krytycy ostrzegają, że obietnice te mogą zdestabilizować finanse publiczne". Duch małomiasteczkowego katolicyzmu Brytyjski "The Telegraph" podkreśla rosnące z biegiem lat rozczarowanie rządami Platformy Obywatelskiej. "Prawo i Sprawiedliwość zyskało na niezadowoleniu z rządów Platformy Obywatelskiej. Radzie Ministrów zarzucano, że nie odpowiadała na problemy wyborców i ignorowała tych, którzy nie doświadczyli gospodarczego sukcesu Polski" - czytamy. Brytyjscy dziennikarze cokolwiek poetycko opisują sukces PiS: "Połączenie niezadowolenia i populistycznego wdzięku pomogło Prawu i Sprawiedliwości wlać w serca mieszkańców dużych miast i młodych wyborców ducha małomiasteczkowego, zagorzałego katolicyzmu". O katolickiej narracji PiS wspomina również "The New York Times". "Główna polska partia prawicowa, pozbawiona władzy na prawie dekadę, wróciła z impetem w wyborczą niedzielę, zwyciężając dzięki połączeniu postulatów socjalnych i odwołań do tradycyjnych, katolickich wartości" - analizuje redaktor "NYT". Zwycięstwo PiS zostało przez Amerykanów umieszczone w szerszym, geopolitycznym kontekście: "Z 38 milionami mieszkańców Polska jest największym i najlepiej prosperującym krajem wschodniej Europy. W ostatnich latach Polska stała się liderem regionu. Wielu wyborców jest jednak zmęczonych słuchaniem o sukcesie gospodarczym, który zbyt wielu obywateli zostawił z tyłu i który wciąż nie gwarantuje życia na poziomie krajów Europy zachodniej". Gazeta zwraca także uwagę na sromotną porażkę lewicy: "Polska dołącza do skręcających w prawo sąsiadów. Co szczególnie wymowne, po raz pierwszy w postkomunistycznej historii Polski do parlamentu nie zakwalifikowała się żadna z sił lewicowych". O ostrym zwrocie Polski w prawo pisze też "Washington Post". W określeniach nie przebiera "Wall Street Journal": "Nacjonalistyczna partia wygrywa wybory w Polsce" - czytamy w nagłówku na stronie gazety. "Polska, nacjonalistyczna partia opozycyjna Prawo i Sprawiedliwość wygrała wybory parlamentarne po obietnicach zwiększenia środków na świadczenia socjalne, a także zapowiedziach skupienia się na tradycyjnych katolickich wartościach i przyjęcia bardziej asertywnej postawy w obrębie Unii Europejskiej" - wyliczają dziennikarze. (mim) Włoskie media: Radykalna zmiana w Polsce Niemieckie media: Rządy PiS trudne dla relacji polsko-niemieckich