"Wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak złożył we wtorek rezygnację po ujawnieniu oskarżeń, że zachęcał do internetowej kampanii nienawiści przeciwko sędziom krytykującym rząd" - pisze Associated Press w depeszy dotyczącej byłego już wiceministra sprawiedliwości. Jak zaznacza agencja, partie opozycyjne zażądały też rezygnacji szefa ministerstwa sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, podkreślając, że ujawnione informacje kompromitują jego i całą partię rządzącą. "To kolejny powód do zakłopotania dla prawicowego rządu przed październikowymi wyborami parlamentarnymi po tym, jak marszałek Sejmu zrezygnował w tym miesiącu w związku ze skandalem wokół częstego korzystania przez niego i jego rodzinę z rządowego samolotu" - odnotowuje AP. Depeszę AP opublikowały zagraniczne media, m.in. "The New York Times" I “The Washington Post". O aferze wokół polskiego wiceministra sprawiedliwości pisze też chińska agencja Xinhua. "Polski wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak ogłosił dymisję dzień po doniesieniach, że próbował zdyskredytować sędziów krytykujących rząd poprzez tworzenie internetowych plotek na temat ich życia osobistego" - zaznacza Xinhua. Financial Times: Zwrot w zaciekłej batalii o polskie sądownictwo "Financial Times" podkreśla z kolei, że afera z udziałem Piebiaka, "to ostatni zwrot w długiej i zaciekłej batalii o polskie sądownictwo, która doprowadziła Warszawę do kłótni z Brukselą". Jak zaznacza brytyjski dziennik, "reforma sądownictwa PiS była jednym z najbardziej kontrowersyjnych aspektów czterech lat rządów tej partii". "Zarówno polska opozycja, jak i Komisja Europejska ostrzegły, że zmiany zasadniczo podważają niezależność sądów. Politycy opozycji wykorzystali aferę z udziałem Piebiaka, by ponownie wyrazić obawy dotyczące rosnącej presji na polskich sędziów" - podkreśla "Financial Times". Politico: Potencjalny problem dla PiS Portal Politico podkreśla natomiast, że sprawa Łukasza Piebiaka to "potencjalny problem dla PiS przed wyborami parlamentarnymi wyznaczonymi na 13 października". Portal zwraca też uwagę, że afera z udziałem wiceministra sprawiedliwości wychodzi na jaw zaledwie kilka dni po rezygnacji marszałka Kuchcińskiego w związku z oskarżeniami o "nadużywanie prawa do podróży rządowym samolotem". "Pomimo częstych skandali PiS na ten moment nadal znacznie wyprzedza opozycję w sondażach. Badanie opublikowane w zeszłym tygodniu wykazało, że partia rządząca uzyskała poparcie 44 proc., podczas gdy koalicja prowadzona przez Platformę Obywatelską miała tylko 27 proc." - odnotowuje Politico. Reuters: Seria skandali uderza w nacjonalistyczny rząd O aferze z udziałem wiceministra obszernie informuje też Reuters. Agencja podkreśla, że to "ostatni z serii skandali" uderzających w rządzących w Polsce - jak pisze - "nacjonalistów". Reuters, podobnie jak inne zagraniczne media, przypomina też aferę wokół lotów Marka Kuchcińskiego. Agencja ocenia, że dymisją marszałka Sejmu PiS chciał "rozbroić" złą reklamę, która mogłaby wpłynąć na notowania partii przed zbliżającymi się wyborami. Bloomberg: Kampania oszczerstw "Czołowy urzędnik polskiego Ministerstwa Sprawiedliwości podał się do dymisji w obliczu oskarżeń, że prowadził kampanię oszczerstw przeciwko sędziom krytykującym rząd" - tak o sprawie Łukasza Piebiaka pisze natomiast Bloomberg. Portal dodaje, że skandal to kolejny przejaw "odchodzenia Polski od liberalnych i demokratycznych wartości Unii Europejskiej". Bloomberg przypomina też, że w ubiegłym miesiącu Komisja Europejska wysłała do Warszawy ostatnie ostrzeżenie dotyczące "nowego reżimu dyscyplinarnego dla sędziów", grożąc wszczęciem kolejnego procesu przeciwko Polsce. Afera z wiceministrem sprawiedliwości Jak ustalił portal Onet, wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak miał stać za zorganizowanym hejtem i akcją kompromitującą sędziów, którzy krytykowali zmiany w wymiarze sprawiedliwości. Piebiak - bliski współpracownik Zbigniewa Ziobry - miał w tym celu wykorzystać internautkę popierającą PiS, kobietę o imieniu Emilia. Jedną z akcji była próba skompromitowania szefa Stowarzyszenia "Iustitia", prof. Krystiana Markiewicza. Działania Emilii polegały na anonimowym rozsyłaniu, m.in. do mediów i sędziów, kompromitujących materiałów i plotek dotyczących życia osobistego Markiewicza. Wszystko miało się odbywać za wiedzą wiceministra. Kilkanaście godzin po ujawnieniu tych informacji, wiceminister Piebiak podał się do dymisji. Sędzia miał dostarczać "haki" Według informacji Onetu, sędzia Piebiak nie był jedynym współpracownikiem Emilii w ministerstwie. "Hejterka współpracowała także z innymi urzędnikami resortu. Jednym z nich był sędzia Jakub Iwaniec, zaufany byłego wiceministra Piebiaka" - ustalił portal. Sędzia Iwaniec miał dostarczać internetowej hejterce Emilii haki na Markiewicza, szefa "Iustitii". "W korespondencji podawał dokładne informacje o dziecku Markiewicza, a także wysyłał telefony jego rzekomej kochanki i jej męża" - podał portal. Dziś rano rzecznik rządu Piotr Müller poinformował, że delegacja sędziego Iwańca do Ministerstwa Sprawiedliwości została skrócona w trybie natychmiastowym. Oznacza to, że nie pracuje on już w ministerstwie.