"FT": nacjonaliści na drodze do odzyskania władzy w Polsce "Nacjonaliści na drodze do odzyskania władzy w Polsce" - tytułuje swą korespondencję z Warszawy brytyjski dziennik "Financial Times" na stronie internetowej w dniu niedzielnego głosowania do polskiego parlamentu. Konserwatywna opozycja wygrała w niedzielę wybory (...), wypierając jedną z najdłużej rządzących ekip w krajach Unii Europejskiej - odnotowuje gazeta. "Mimo że Polska była w ciągu jej ośmioletniej kadencji najszybciej rozwijającą się gospodarką w UE, wydaje się, że kraj był zmęczony rządami liberalnej, centroprawicowej Platformy Obywatelskiej i opowiedział się za powrotem do władzy Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, nacjonalistycznego wetarana (ang. nationalist veteran)" - podaje "FT". "Gospodarczy program Kaczyńskiego, nieufnego wobec Brukseli i Berlina oraz zażartego krytyka Moskwy, obejmuje priorytetowe traktowanie rodzimych firm nad zagranicznymi i nałożenie dalszych podatków na banki i supermarkety, żeby móc wypłacać zasiłki emerytom i pracownikom" - wskazuje londyński dziennik. I dodaje, że "takie populistyczne zobowiązania, razem z emocjonalną retoryką przeciwko rządowym planom otwarcia granic dla uchodźców, zbiegły się z poglądami wyborców, którzy czują, że przegapili korzyści wynikające z boomu gospodarczego Polski w ciągu minionej dekady, zwłaszcza w biedniejszych i mniej rozwiniętych wschodnich regionach kraju, gdzie wielu uważa, iż emigracja na zachód Europy pozostaje ich najlepszą opcją". Prasa węgierska: W Polsce wygrali przyjaciele OrbanaWybory parlamentarne w Polsce wygrali przyjaciele premiera Węgier Viktora Orbana, który może teraz liczyć na sojuszników w Unii Europejskiej - ocenia węgierska prasa sondażowe wyniki niedzielnego głosowania. "Przyjaciele Orbana wygrali polskie wybory" - pisze tygodnik "Vilaggazdasag". "W Europie będzie dwoje Węgier" - ocenia lewicowy dziennik "Nepszabadsag". "Orban może się cieszyć" - pisze portal Index, dodając, że wynik wyborów to "polityczne trzęsienie ziemi". "Na podstawie sondaży exit poll nie jest przesadą mówienie o trzęsieniu ziemi. PiS może samodzielnie utworzyć rząd, a historycznym zwrotem jest to, że z parlamentu wypada lewica", a weszły do niego dwie utworzone w tym roku nowe partie - pisze komentator Szabolcs Dull na portalu Index. Dull przypomina, że w 2001 r. lewica "o długość ulicy" wyprzedziła rywali w polskich wyborach. Teraz jednak najwyraźniej dużo głosów odebrał jej ruch Pawła Kukiza, który jest "populistyczny i skłania się raczej ku lewicy". O tym ostatnim tygodnik "HVG" pisze, że "ani wówczas (tj. przed wyborami prezydenckimi), ani teraz nie ogłosił programu w klasycznym sensie tego słowa, a jego najważniejszym postulatem jest wprowadzenie okręgów jednomandatowych, ale nawet to może wystarczyć, by stał się trzecią siłą w Sejmie". Za ciekawe uważa Dull, że do Sejmu trafiła utworzona w maju partia Nowoczesna, którą "analitycy uważają za neoliberalną i nieco feministyczną". Przypomina przy tym, że Ryszard Petru jest jednym z najbardziej znanych polskich ekonomistów i w Banku Światowym zajmował się polsko-węgierskimi kontaktami gospodarczymi. "Także ta partia przyciągnęła wielu niezdecydowanych lub lewicowych wyborców" - ocenia. Według Dulla "Orban może się cieszyć", bo pod przewodnictwem Beaty Szydło w Polsce może teraz powstać rząd bardzo podobny do gabinetu rządzącej obecnie na Węgrzech koalicji Fidesz-KDNP. "Można oczekiwać dość nacjonalistycznej, konfrontacyjnej wobec Brukseli, lekko eurosceptycznej polityki. Poza tym Szydło szykuje się do różnych posunięć, jakie widzieliśmy wcześniej u Orbana - na przykład opodatkowania sektora handlowego czy mniejszej współpracy z UE w zakresie polityki wobec uchodźców" - czytamy. Dla Orbana wynik polskich wyborów jest więc radosną wiadomością, bo węgierski rząd może teraz uzyskać silnego sojusznika w swej obecnej polityce unijnej - konkluduje Dull. Publicysta tygodnika "HVG" Gabor Nagy w tekście opublikowanym w dniu wyborów, ale jeszcze przed podaniem wyników sondaży exit poll pisze, że "do Polski może dotrzeć węgierski ekspres", a Prawo i Sprawiedliwość to "prawicowa i konserwatywna, zachwycająca się polityką gospodarczą Viktora Orbana" partia. Nagy przypomina, że Szydło wspominała podczas kampanii o ulgach podatkowych dla drobnych przedsiębiorców, czy darmowych lekach dla osób powyżej 75. roku życia. "Prawie nie było mowy o polityce zagranicznej" - zauważa. "PiS dał jednak jasno do zrozumienia, że chciałby zrobić to, co Viktor Orban na Węgrzech. Jeśli uda się zdobyć większość konstytucyjną - nadać konstytucji bardziej konserwatywne brzmienie. W polityce gospodarczej także w Polsce może powstać system podatków sektorowych, a odgrywający ważną rolę jako prezydent Andrzej Duda już przebąkiwał, że dobrze byłoby mieć krajową większość w polskim sektorze bankowym, a w polityce gospodarczej - większą rolę banku emisyjnego. Ale PiS również w kwestii uchodźców i stosunków z Brukselą jest dużo bliższy Budapesztu niż obecny rząd w Warszawie" - ocenia komentator. Lewicowy "Nepszabadsag" podkreśla zaś, że "zdaniem ekspertów można się obawiać, iż wraz ze zwycięstwem PiS Polska stanie się 'drugimi Węgrami'". Zastanawiając się nad przyczynami niepowodzenia PO, "Nepszabadsag" pisze, że "wyborcy chcieli zmiany, a wiatry sprzyjają nacjonalistycznej prawicy". "Władza nie posłużyła partii Donalda Tuska: afery korupcyjne, skandale obyczajowe i wreszcie afera podsłuchowa zniszczyły autorytet partii. A Tusk powędrował robić karierę w Brukseli" - czytamy.