Policjantom udało się zrekonstruować wieczór, w którym zaginęła Ewa Tylman. 26-latka bawiła się na imprezie firmowej. Wyszła z kolegą, z którym odwiedzili jeszcze trzy inne lokale. Kamery zarejestrowały parę, gdy siedzieli na ławce i byli pod wpływem alkoholu. Potem mieli się rozdzielić. Po drodze do domu, Tylman musiała przejść przez most na Warcie. - Nie porzuciliśmy badań innych wersji, ale dziś najbardziej prawdopodobna jest taka, że doszło do nieszczęśliwego wypadku. Dziewczynę mogły chwycić torsje, poślizgnęła się i wpadła do wody - mówi policjant, cytowany przez TVN24. Ewa Tylman zaginęła w nocy z 22 na 23 listopada.