Informację o zaginięciu 14-letniej Amelii Świerkowskiej w Kostrzynie nad Odrą udostępnił oficjalny fanpage Przystanku Woodstock. Amelia zaginęła 3 sierpnia. 6 sierpnia sprawa wpłynęła na policję. Jak się okazuje, dziewczynka przyjechała na festiwal z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego wspólnie z rodzicami. Była na przepustce. 3 sierpnia oddaliła się od rodziców i słuch o niej zaginął. Od tego momentu prowadzone są czynności w sprawie, mające na celu znalezienie Amelii. Rodzice dziewczynki w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" przyznali, że Amelia sprawiała wcześniej już problemy wychowawcze i niejednokrotnie uciekała z domu. Sugerują, ze ich córka mogła wpaść w złe towarzystwo. "Bardzo szybko potrafi nawiązywać nowe znajomości. Jej koledzy i koleżanki są o wiele starsi od niej, mają często po 20-25 lat" - twierdzi matka. "Uciekała nam już parę razy, nie jest to pierwsza taka sytuacja. (...) Córka nie chodziła w ogóle do szkoły. (...) Przydzielono jej kuratora, którego również kompletnie zignorowała. Robiła co chciała, a my jesteśmy bezradni" - żali się. Według informacji mamy zaginionej, Amelia najprawdopodobniej przebywa teraz w Warszawie.