Zarzut znęcania się nad dwoma chłopcami - swoim trzymiesięcznym synem oraz dwulatkiem, którym się opiekował, mężczyzna usłyszał w środę. Prokurator chciał dla niego trzymiesięcznego aresztu, ale sąd nie przychylił się do tego wniosku. Jak poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie Michał Tomala, dowody na znęcanie się były zbyt słabe, żeby stosować trzymiesięczny areszt. Mężczyzna został jednak osadzony na cztery miesiące w stargardzkim zakładzie karnym w związku z wcześniejszą karą orzeczoną przez sąd, za utrudnianie działania policji. Śledztwo ws. mężczyzny wszczęto, gdy do szpitala w Stargardzie trafił posiniaczony trzymiesięczny syn mężczyzny. Dziecko przebywa jeszcze w tamtejszym szpitalu; jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Mężczyzna wcześniej miał się opiekować także dwuletnim dzieckiem. "Ustalenia prokuratora i policji pozwoliły objąć śledztwem także sposób sprawowania opieki przez podejrzanego nad drugim chłopcem" - powiedziała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Joanna Biranowska-Sochalska. Jak informują media, dwulatek znajduje się obecnie pod opieką rodziny zastępczej. O sytuacji dzieci został poinformowany sąd rodzinny, który ma zdecydować o ich dalszym losie. Z informacji mediów wynika, że matka chłopców wyjechała do pracy za granicę. Za znęcanie się nad dziećmi grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.