Minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski poinformował "Gazetę Wyborczą", że Zirajewski nie popełnił samobójstwa, jak wcześniej informowała TVN24. - Według podległych mi służb, była to śmierć naturalna. Prawdopodobnie zator płucny - oświadczył minister. Według TVN24, gangster miał dostać gryps z trucizną, którą zażył. "GW" podała na swej stronie internetowej, że do zdarzenia doszło w niedzielę ok. godz. 15 na oddziale szpitalnym aresztu śledczego w Gdańsku. Jeszcze 4 dni temu chory Zirajewski przebywał w cywilnym szpitalu. Z powodu poprawy stanu zdrowia został przewieziony do szpitala przy areszcie śledczym. W dniu śmierci przebywał w izolatce i był nieustannie nadzorowany. Min. Kwiatkowski podjął decyzję o wysłaniu do Gdańska dodatkowego zespołu kontrolnego Centralnego Zarządu Służby Więziennej. Zapewnia, że opinia publiczna będzie na bieżąco w tej sprawie informowana. - Sprawa wymaga wyjaśnienia; mam nadzieję, że prokurator generalny zda sprawozdanie opinii publicznej - powiedział b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro (PiS). Dodał, że byłoby to już kolejne samobójstwo w więzieniu ważnego przestępcy (po samobójstwach m.in. porywaczy Krzysztofa Olewnika, kiedy stanowisko stracił m.in. ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski). Według Ziobry, Zirajewski nie miał powodów by popełniać samobójstwo, bo współpracował z prokuraturą. Zirajewski, ps. Iwan, został skazany w 2007 r. przez sąd w Gdańsku na 15 lat więzienia za działalność w tzw. klubie płatnych zabójców. Twierdził on, że w kwietniu 1998 r. brał udział w spotkaniu w hotelu w Gdańsku, podczas którego szukano kogoś, kto weźmie zlecenie na zabójstwo "głównego psa". Według jego relacji Edward Mazur i gangster Andrzej Z."Słowik" spotkali się w tym celu z Nikodemem Skotarczakiem, ps. Nikoś, i właśnie z "Iwanem". Mazur, polonijny przedsiębiorca z Chicago, jest podejrzany o to, że w 1998 r. nakłaniał Zirajewskiego do zabójstwa Papały, oferując mu 40 tys. dolarów. W lipcu 2007 r. sąd federalny w Chicago nie zgodził się na wydanie Polsce Mazura. "Po uważnym rozpatrzeniu i ocenie dowodów sprawy przedstawionych przez rząd polski i dowodów przedstawionych przez obronę pana Mazura, sąd uważa, że rząd nie wykazał, iż istnieje znaczne prawdopodobieństwo popełnienia przez niego zarzuconego mu przestępstwa" - oświadczył sędzia Arlander Keys. Nakazał zwolnienie Mazura z aresztu, w którym przebywał od października 2006 r. Według obrońcy Mazura, adwokata Chrisa Gaira, najsłabszym punktem w argumentacji Polski był brak wiarygodności Zirajewskiego. "Nie składamy broni" - tak ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro komentował decyzję. Obrońcy Mazura podkreślali zaś, że Zirajewski ułożył sobie w areszcie historię o nim na podstawie prasy i rozmów z oficerami CBŚ, którzy mieli proponować współpracę kilku oskarżonym w gdańskim procesie płatnych zabójców. W czerwcu 2009 r. PAP ustaliła, że powołany przez prokuraturę biegły psycholog policyjny podważył wiarygodność słów Zirajewskiego i uznał, że "nie spełniają one większości psychologicznych standardów wiarygodności". Opinia biegłego to jeden z dowodów w danej sprawie, choć sam w sobie nieprzesądzający. W listopadzie 2009 r. Prokuratura Apelacyjna w Warszawie skierowała do sądu akt oskarżenia w sprawie nakłaniania do zabójstwa Papały przeciw Andrzejowi Z., ps. Słowik, i Ryszardowi B. Nadal trwa zaś śledztwo wobec Mazura. W listopadzie 2009 r. przeniesiono je z Warszawy do Łodzi. Prokurator Krajowy uznał, że po 11 latach śledztwo wymaga "nowego spojrzenia", łódzka prokuratura ma dokonać swoistego "bilansu otwarcia", a prokuratorzy ze stolicy powinni się skoncentrować na "czynnym udziale" w postępowaniu sądowym przeciw Z. i B. 25 czerwca 1998 r. Papała, komendant główny policji, został zastrzelony w samochodzie przed blokiem, w którym mieszkał w Warszawie. W toku śledztwa rozpatrywano 11 wersji. Przedłużano je już wiele razy. W śledztwie przesłuchano ok. 400 świadków; kilkudziesięciu wiele razy. Czynności śledcze podejmowały UOP, ABW i prokuratura m.in. w USA, Szwecji, Austrii i w Niemczech. Ostatnio prokuratura potwierdzała, że ma nowe dowody przeciw Mazurowi i że przekazano do USA dodatkowy materiał dowodowy - zeznania kolejnych ośmiu świadków. Według prokuratury, sprawcy zabójstwa Papały kierowali się "motywem finansowym". Nie ujawnia się zaś motywu osób nakłaniających do zbrodni.