Polityk Prawa i Sprawiedliwości zwrócił uwagę, że sprawca tej zbrodni sam przyznał, iż kierował się nienawiścią do PiS. Według Wojciechowskiego, zabójstwo dokonane było "w określonym klimacie tamtego czasu, klimacie, który w jakiejś mierze trwa do dziś". "PiS ciągle spotyka się z taką właśnie atmosferą, z bardzo brutalnymi atakami" - podkreślił. Europoseł przypomniał, że Rosiak, który był - jego zdaniem - bardzo wrażliwym, aktywnym człowiekiem, pomagał ludziom, zginął w czasie pracy. "To była zbrodnia, popełniona z politycznej nienawiści, oby nigdy nic takiego w Polsce się nie zdarzyło, nie powtórzyło. Można tylko ubolewać, że właściwie przez te pięć lat nie było nad przyczynami tej zbrodni żadnej refleksji, nikt nie powiedział przepraszam, nikt nie poczuł się do odpowiedzialności za tę atmosferę, którą tamta zbrodnia zrodziła" - zaznaczył. Wojciechowski zwrócił uwagę, że uroczystość, która odbyła się przed tablicą upamiętniającą wydarzenia sprzed lat, jest obchodzona skromnie, bo jest kampania wyborcza i PiS nie chce tej tragedii "wpisywać w klimat tej kampanii". Politycy PiS wzięli udział w nabożeństwie, złożyli kwiaty i zapalili znicze pod pamiątkową tablicą na budynku siedziby PiS. W uroczystości uczestniczył również lider łódzkiej listy PiS w wyborach do parlamentu prof. Piotr Gliński. Jego zdaniem pamięć o takim wydarzeniu jest bardzo ważna, bo jest "istotna dla współcześnie żyjących i dla przyszłości Polski, polskiej wspólnoty". "Nie może być tak, aby życie polityczne było na tak niskim, prymitywnym poziomie, żeby odwoływało się do złych emocji, nienawiści. Polska musi się zmienić, musimy skleić polską wspólnotę, musimy odbudować polskie życie polityczne, polskie życie publiczne" - powiedział. Do zbrodni w łódzkim biurze PiS doszło 19 października 2010 roku. 62-letni wówczas Ryszard Cyba po wtargnięciu do biura z bronią w ręku, kilkakrotnie strzelił do znajdujących się w jednym z pokoi działaczy PiS: Marka Rosiaka oraz Pawła Kowalskiego. Rosiak został trafiony pięciokrotnie, m.in. w klatkę piersiową; zginął na miejscu. Sprawca został zatrzymany. W grudniu 2011 roku łódzki sąd okręgowy skazał go na karę dożywotniego więzienia. Uznał, że działał on z motywacji zasługującej na szczególne potępienie i kierował się motywami politycznymi; wyrok utrzymał sąd apelacyjny. Z wyjaśnień zabójcy przed sądem wynika, iż od 2007 roku zaczął zastanawiać się nad wyeliminowaniem z życia polityków różnych ugrupowań partyjnych. W 2010 roku postanowił, że dokona zamachu na prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Miał plan dokonania zamachu na terenie Warszawy, ale nie udało mu się to z powodu środków bezpieczeństwa. Nie mogąc zrealizować pierwotnego planu, postanowił dokonać zamachu na inne osoby związane z PiS.