Sprawa dotyczy zbrodni sprzed ponad czterech lat, do których doszło w środowisku białostockich bezdomnych. Sąd zezwolił na podawanie danych i wizerunków skazanych. Adam Szarejko został skazany na dożywocie za udział w dwóch zabójstwach i pobicie ze skutkiem śmiertelnym, zaś Jan Michaluk za jedno zabójstwo i pobicie ze skutkiem śmiertelnym, Małgorzata Majewska za jedno zabójstwo ? na kary po 25 lat więzienia. SN uznał kasację za bezzasadną i "całkowicie chybioną". W jego ocenie, sąd I instancji dokonał szczegółowej analizy i zestawienia materiału dowodowego w tej sprawie. SN nie stwierdził, aby przy orzekaniu wyroku doszło do naruszenia prawa procesowego. Proces prowadzono trzykrotnie, ponieważ dwa razy sąd apelacyjny wyroki pierwszej instancji uchylał i zwracał sprawę do ponownego rozpoznania. Śledztwo zaczęło się w marcu 2003 roku, gdy prokuratura zaczęła badać sprawę znalezienia w studni na jednej z posesji w Białymstoku rozkładających się zwłok dwóch osób. Szczegółowe ekspertyzy potwierdziły, że mężczyźni ci zostali zamordowani. Udało się powiązać to zdarzenie z pożarem domu na tej samej posesji. Po jego ugaszeniu znaleziono zwłoki jeszcze jednego mężczyzny. Początkowo przypuszczano, że zginął on w pożarze, ale okazało się, że on także był ofiarą zabójstwa. Prokuratura przyjęła, że najpierw zginęły dwie osoby, których zwłoki odnaleziono w studni. Potem zamordowano trzecią osobę, prawdopodobnie współsprawcę pierwszych dwóch zabójstw. Według zebranych przez prokuraturę dowodów, motywem pierwszego zabójstwa była kłótnia przy alkoholu, prawdopodobnie o zbieranie puszek do skupu. Kolejne zbrodnie popełniono, aby ta pierwsza nie wyszła na jaw.