Wyrok lubelskiego sądu cywilnego zapadł na pierwszej rozprawie. Kamil N., który przebywa w areszcie, nie został na nią doprowadzony, sąd wydał wyrok zaocznie, zgodnie z wnioskiem prokuratury."W takim przypadku przyjmuje się za prawdziwe twierdzenia powoda o okolicznościach faktycznych przytoczonych w pozwie. Okoliczności te to fakt popełnienia zabójstwa na spadkodawcach. Fakt ten w sposób oczywisty uzasadnia uznanie pozwanego za niegodnego dziedziczenia po swoich rodzicach" - powiedział uzasadniając wyrok sędzia Tomasz Lebowa."Dziedziczenie byłoby niemoralne" Pozew o uznanie Kamila N. za niegodnego dziedziczenia po rodzicach złożyła do sądu prokuratura. Według prawa spadkobierca może być uznany za niegodnego dziedziczenia, jeżeli dopuścił się umyślnie ciężkiego przestępstwa przeciwko spadkodawcy. Traktowany jest wtedy tak, jakby nie dożył otwarcia spadku. Ma to wyeliminować sytuacje, gdy dziedziczenie byłoby w powszechnym odczuciu niesprawiedliwe, czy wręcz niemoralne - wyjaśniała po złożeniu pozwu rzeczniczka lubelskiej Prokuratury Okręgowej Beata Syk-Jankowska. Rodzice Kamila N., 48-letni Jerzy N., funkcjonariusz Straży Granicznej w stopniu pułkownika i 42-letnia Agnieszka N. - nauczycielka, mieli w Rakowiskach własny dom. Kamil N. był ich jedynym synem. Po uznaniu go niegodnym dziedziczenia spadek przypadnie krewnym zabitych. Proces dotyczący zabójstwa rodziców Kamila N. rozpoczął się przed sądem karnym w sierpniu tego roku. Oboje oskarżeni oraz osoby najbliższe ofiar przestępstwa składali wyjaśnienia za zamkniętymi drzwiami. Kolejną rozprawę sąd zaplanował w przyszłym tygodniu. Brutalne zabójstwo Prokuratura oskarżyła Zuzannę M. i Kamila N. o to, że w nocy z 12 na 13 grudnia ubiegłego roku w Rakowiskach, zabili rodziców Kamila, zadając im po kilkadziesiąt uderzeń nożami. Sprawcy zaatakowali swoje ofiary podczas snu, posłużyli się trzema nożami. Według ustaleń prokuratury byli bardzo brutalni, zbrodnię zaplanowali wcześniej, starli się zapewnić sobie alibi. Kamil N. i Zuzanna M., uczniowie liceów w Białej Podlaskiej, byli parą. Według składanych przez nich wyjaśnień rodzice Kamila nie akceptowali ich związku. Pomysł ich zabicia pojawił się w trakcie oglądania przez nastolatków filmów, przepełnionych przemocą i agresją. Kamil N. i Zuzanna M. przed prokuratorem przyznali się do popełnienia tej zbrodni. Początkowo w ich relacjach nie było jakiejkolwiek skruchy. Po upływie kilku miesięcy Kamil N. mówił, że żałuje tego, co zrobił. Grozi im maksymalnie kara dożywotniego więzienia. Poprzednie wyroki W związku z tym morderstwem zapadł już jeden wyrok. Kierowca samochodu, który przywiózł zabójców do Rakowisk, 20-letni Marcin S. oraz jego dziewczyna 19-letnia Linda M., studenci z Poznania, oskarżeni zostali o tzw. poplecznictwo, czyli utrudnianie postępowanie karnego, pomaganie sprawcom zabójstwa uniknięcia odpowiedzialności karnej i zacieranie śladów. Dowiedzieli się oni o zbrodni po jej popełnieniu. Zabrali ze sobą plecak, w którym były noże, rękawiczki oraz elementy ubioru sprawców. Sąd skazał ich - na wniosek oskarżonych, bez prowadzenia rozprawy - na kary więzienia w zawieszeniu. W sierpniu Zuzanna M. skazana została przez sąd w Białej Podlaskiej na karę 2 lat więzienia w zawieszeniu na 4 lata, za seksualne wykorzystanie małoletniej dziewczyny i podanie marihuany dwóm małoletnim.