Z uwagi na publiczny charakter zbrodni i zainteresowanie opinii publicznej sprawą, sąd zezwolił na publikację danych osobowych i wizerunku skazanego. Stefan Wilmont został również pozbawiony praw publicznych na okres 10 lat. Ma też zapłacić 10 tys. złotych zadośćuczynienia na rzecz konferansjera. Skazany będzie mógł się starać o przedterminowe zwolnienie po 40 latach przebywania w odosobnieniu. - Stefan Wilmont popełnił zbrodnię bez precedensu w historii Polski - powiedziała przewodnicząca składu orzekającego Aleksandra Kaczmarek i podkreśliła, że zabójstwo odbyło się na oczach tysięcy widzów i publiczności podczas imprezy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Skazany śmiał się, gdy sędzia opisywała moment zabójstwa prezydenta Gdańska Stefan Wilmont zabrał głos Z uwagi na fakt, że wyrok jest nieprawomocny, sąd przedłużył wobec skazanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres kolejnych sześciu miesięcy. Na koniec Stefan Wilmont skorzystał z przysługującego mu prawa zabrania głosu. - Chciałem powiedzieć, że nie ma znaczenia, czy będzie przedłużony tymczasowy areszt, czy nie, bo i tak wszyscy skończymy na oddziale terapeutycznym, gdzie ja będę panem doktorem i będę badał. A u mnie najlepiej, lepiej niż u Heitzmana (dr. hab. Janusz Heitzman, biegły sądowy powołany ws. zabójstwa Adamowicza - red.) - powiedział. Wyrok zgodny z oczekiwaniami prokuratury Prokuratura domagała się dla oskarżonego kary dożywocia za zabójstwo Adamowicza i dwóch lat więzienia za grożenie nożem konferansjerowi imprezy WOŚP. Kara miałaby przebiegać w systemie terapeutycznym. Ponadto, prokuratura domagała się zadośćuczynienia na rzecz członków rodziny Pawła Adamowicza: po 100 tys. zł na rzecz córek i żony oraz po 60 tys. zł na rzecz matki Pawła Adamowicza i jego brata - Piotr Adamowicza oraz 10 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz konferansjera Andrzeja S. Obrońca oskarżonego mec. Marcin Kminkowski wnosił o umorzenie postępowania z uwagi na niepoczytalność, bądź w przypadku uznania winy, o nadzwyczajne złagodzenie kary i wymierzenie Stefanowi W. 15 lat pozbawienia wolności oraz o odstąpienie od obciążenia oskarżonego kosztami postępowania. Stefan W. na scenie. Śmierć Pawła Adamowicza Do zabójstwa Pawła Adamowicza doszło 13 stycznia 2019 roku w trakcie trwającego w Gdańsku finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W pewnym momencie na scenę, nie powstrzymywany przez nikogo, wbiegł Stefan Wilmont i zadał prezydentowi miasta kilka ciosów nożem. Adamowicz trafił do szpitala, gdzie przeszedł wielogodzinną operację. Niestety lekarzom nie udało się go uratować i prezydent Gdańska zmarł następnego dnia. Sekcja zwłok wykazała, że miał trzy głębokie rany - jedną w okolicy serca i dwie brzucha.