- Mój dzisiejszy pobyt w Brukseli był okazją, żeby kontynuować konsultacje z panem komisarzem ds. sprawiedliwości Didierem Reyndersem oraz panią wiceprzewodniczącą Vierą Jourovą w sprawie wyjaśniania wątpliwości Komisji co do niektórych elementów realizacji pozostałych kamieni milowych. Ma to na celu doprowadzić nas do sytuacji, gdzie będzie możliwe złożenie wniosku o płatność z krajowego programu odbudowy i później zrealizowanie finansowania z KPO - powiedział Szynkowski vel Sęk dziennikarzom po zakończonym posiedzeniu unijnych ministrów ds. europejskich. - Kolejne wyjaśnienia pokazują, że wiele elementów, które budzą wątpliwości Komisji można w toku rozmów, otwartego i intensywnego dialogu wyjaśnić bez wprowadzania zmian legislacyjnych. Mam takie poczucie, (...) że czasami interpretacja prawna niektórych elementów nie była w przeszłości przychylna. Ale po udzieleniu wyjaśnień, jaka intencja stoi za poszczególnymi rozwiązaniami legislacyjnymi, Komisja czuje się w pewnych elementach tymi wyjaśnieniami usatysfakcjonowana - dodał. Minister poinformował, że w następnym tygodniu rozmowy będą kontynuowane na poziomie roboczym. - Liczymy, że tempo dochodzenia do konkluzji rozmów będzie utrzymane. Polska przedstawia szereg swoich propozycji. Nie mamy jeszcze odpowiedzi ze strony KE na wszystkie elementy naszych wyjaśnień czy propozycji. Czekamy, żeby pełna odpowiedź ze strony wszystkich dyrekcji generalnych się pojawiła - zaznaczył. Szynkowski vel Sęk: Potrzebujemy jasnej odpowiedzi Pytany, czy oznacza to, że Polska przedstawiła propozycje zmian w prawie i czeka na odpowiedź Komisji Europejskiej, czy te zmiany wystarczą, odparł: Można to w takim uproszczeniu pewnym powiedzieć, choć wolałbym mówić o pewnych wyjaśnieniach i propozycjach rozwiązań, które przekazujemy. Prawne interpretacje bywają bardzo różne. Rzecz w tym, żeby w tych interpretacjach dojść do pewnego wspólnego celu. (...) Z jednej strony, zapewnić niezależność wymiaru sprawiedliwości, z drugiej - nie zachwiać konstytucyjnymi ramami, których nie można przekroczyć. - Część wątpliwości można wyjaśnić bez zmian w prawie, natomiast tam, gdzie okazałoby się to niemożliwe, nie zamykamy takiej możliwości. Potrzebujemy teraz jasnej odpowiedzi Komisji na czym stoimy - uściślił. Szymon Szynkowski vel Sęk podkreślił, że Polska jest krajem frontowym, który ponosi wielkie wydatki na rzecz Ukrainy. W związku z tym, nie może być tak, że jesteśmy "w jakiś sposób karani", czy nie są wobec nas "realizowane zobowiązania". - Mocno to w moich rozmowach akcentuję. Chciałbym, żebyśmy nasze wysiłki - Polska i KE - koncentrowali na wspólnych wyzwaniach, a nie na generowaniu pewnych napięć. Te napięcia trzeba rozładowywać. Dlatego tutaj jestem i pewnie jeszcze nie raz się tutaj zobaczymy w najbliższych dniach - zapowiedział minister. Dopytywany, jakie konkretnie postępy udało się osiągnąć i czy Polska jest bliżej złożenia wniosku o wypłatę środków z KPO, stwierdził, że nie chciałby tego oceniać. - Dlatego te rozmowy są prowadzone - żebyśmy się do tego zbliżali. Tutaj wiele zależy od KE. (...) Zmierzamy do tego, żeby gotowość Komisji co do pozytywnej realizacji wniosku była. Natomiast dzisiaj jeszcze tego nie potrafimy przesądzić. (...) Jeśli wszystko będzie się odbywać w ramach konstytucji, traktatów, polskiego porządku prawnego - od którego my nie odstąpimy, bo nie możemy pozwolić na to, żeby te granice zostały przekroczone - (...) a jednocześnie będziemy rozwiązywać szczegółowe problemy w duchu otwartości i dialogu, to dojdziemy do konstruktywnych konkluzji. Warunek jest jeden, musi być otwartość po stronie KE i odpowiednie tempo prac. Nie ukrywam, chcielibyśmy poruszać się szybciej. Biurokracja europejska to tempo siłą rzeczy ma trochę wolniejsze, ale mamy nadzieję, że mimo wszystko pozwoli ono nam szybko dojść do celu - powiedział polski minister. Problem z wypłatą KPO. Komisja Europejska ma wątpliwości W czwartek Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której wezwano Komisję Europejską oraz Radę UE do wstrzymania zatwierdzenia Krajowych Planów Odbudowy Polski i Węgier w ramach Instrumentu Odbudowy i Zwiększania Odporności. Większość europosłów Koalicji Obywatelskiej wstrzymała się od głosu, z kolei przedstawiciele Nowej Lewicy poparli wniosek. Do Polski wciąż nie zostały przekazane pieniądze z Funduszu Odbudowy. Aby miliardowe środki zostały odblokowane, rząd musi wywiązać się z zobowiązań, które zaakceptował w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych w sądownictwie - mówiła Ursula von der Leyen "DGP" pod koniec lipca. Pomimo likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego na skutek przyjętej przez Sejm ustawy autorstwa Andrzeja Dudy, według szefowej KE sędziowie nie mają do tej pory zagwarantowanej niezawisłości. Zdaniem von der Leyen, aby środki z KPO zostały odblokowane, Polska powinna się też zastosować do postanowienia TSUE, ponieważ nadal "nie przywrócono do okrzekania zawieszonych sędziów i nadal obowiązuje dzienna kara finansowa. 'Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej latem 2021 roku zobowiązał nasz kraj do niezwłocznego zawieszenia stosowania przepisów dotyczących Izby Dyscyplinarnej i jej uprawnień umożliwiających m.in. uchylanie immunitetów sędziowskich. Polska nie wykonała tego postanowienia, co spowodowało pod koniec października ubiegłego roku nałożenie kary wynoszącej 1 mln euro dziennie na rzecz Komisji Europejskiej. Impas w negocjacjach miało przełamać zaakceptowanie polskiego KPO przez KE na początku czerwca. Jak się jednak okazało, należące do Funduszu Odbudowy środki w wysokości niemal 24 mld euro w ramach dotacji oraz 11,5 mld euro jako pożyczki nie zostały wypłacone, a Komisja Europejska podkreśliła, że zaakceptowane przez obie strony "kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa" - których realizacja jest podstawą do wypłat - nie zostały w pełni spełnione.