Zaatakował Bułgara w Częstochowie. Odpowie za napaść na tle narodowościowym
28-letni Adrian J. odpowie przed sądem za atak na obywatela Bułgarii. Kilka miesięcy temu w śródmieściu Częstochowy uderzył mężczyznę pięścią w twarz i złamał mu dwa zęby. Częściowo przyznał się do winy. Tłumaczył, że został sprowokowany przez koleżankę Bułgara, gdy zwrócił jej uwagę, iż ma za krótką spódniczkę.

W skrócie
- 28-latek z Częstochowy został oskarżony o pobicie obywatela Bułgarii z powodu przynależności narodowej.
- Napastnik użył przemocy oraz znieważył poszkodowanego, łamiąc mu przy tym dwa zęby.
- Mężczyzna już wcześniej był wielokrotnie karany za przestępstwa z użyciem przemocy i grozi mu zwiększona kara ze względu na recydywę oraz chuligański charakter czynu.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
O skierowaniu aktu oskarżenia przeciwko Adrianowi J. poinformował w środę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek. Sprawę prowadziła Prokuratura Rejonowa Częstochowa-Północ.
Częstochowa. Adrian J. odpowie za atak na obywatela Bułgarii
29 czerwca obywatel Bułgarii był na pl. Biegańskiego w Częstochowie w towarzystwie znajomej. Wtedy podszedł do nich 28-letni Adrian J., który znieważył obcokrajowca wulgarnymi słowami, a następnie uderzył go pięścią w twarz, łamiąc mu dwa zęby. Napastnika ujęli wezwani na miejsce policjanci.
Prokurator przedstawił Adrianowi J. zarzut popełnienia przestępstw znieważenia obywatela Bułgarii oraz stosowania wobec niego przemocy z powodu przynależności narodowej.
"Przesłuchany przez prokuratora podejrzany częściowo przyznał się do zarzucanych mu przestępstw i wyjaśnił, że został zaatakowany przez koleżankę Bułgara, gdy zwrócił jej uwagę, iż ma za krótką spódniczkę. Wtedy uderzył pokrzywdzonego w twarz, gdyż ten również chciał go zaatakować" - opisał prokurator Ozimek w komunikacie.
Atak na Bułgara w Częstochowie. "Miała za krótką spódniczkę"
Po przedstawieniu zarzutów Adrian J. trafił pod dozór policji, prokurator zakazał mu też zbliżania się do pokrzywdzonego i kontaktowania z nim. Mężczyzna był już wcześniej wielokrotnie karany za przestępstwa z użyciem przemocy.
"Zarzucane oskarżonemu przestępstwa są zagrożone karą pozbawienia wolności do 5 lat. Z uwagi popełnienie przez niego przestępstwa w warunkach recydywy oraz chuligański charakter czynu sąd może wymierzyć mu karę do górnej granicy zagrożenia zwiększonego o połowę" - zaznaczył rzecznik prokuratury.














