Nad demonstrującymi lata policyjny śmigłowiec. Według szefa "S" Janusza Śniadka, w proteście bierze udział kilka tysięcy osób. Policja nie podaje informacji o liczbie osób biorących udział w manifestacji. Związkowcy trzymają transparenty z napisami "Pracy i chleba" oraz "Zbrodniarze - za dewastację kraju i narodu - szubienica". Co jakiś czas słychać wybuchające petardy; wyją syreny. Wcześniej przedstawiciele Solidarności złożyli na ręce wiceministra gospodarki Rafała Baniaka petycję z postulatami w obronie miejsc pracy przemysłu stoczniowego, zbrojeniowego oraz regionalnego transportu kolejowego. Janusz Śniadek powiedział dziennikarzom, że wiceminister Baniak wyraził chęć współpracy i zapowiedział kolejne spotkania. Jak mówił Śniadek, petycja dotyczy czterech głównych postulatów. Związkowcy domagają się ratowania polskiego przemysłu okrętowego; wdrażania polityki transportowej, gwarantującej istnienie spółek przewozowych; ochrony przed upadłością przemysłu zbrojeniowego oraz realizacji przez polski rząd "Globalnego Pakietu na rzecz Zatrudnienia". Śniadek podkreślił, że w czerwcu br. polski rząd podpisał się pod tym dokumentem w Genewie. - Produktywne zatrudnienie oraz godna praca to jeden z priorytetów reakcji na kryzys, który przewiduje Pakiet Międzynarodowej Organizacji Pracy - dodał.