- Podpisanie umowy pomiędzy Polską a USA właśnie teraz zinterpretowano jako reakcję na wydarzenia na Kaukazie. Gdyby do konfliktu w Osetii Południowej nie doszło, umowa o tarczy nie zostałaby podpisana dziś - powiedział Ochmann. - Rosja przeciągnęła strunę. Jej ostra reakcja na gruzińską operację w Osetii Południowej powoduje wzrost poparcia dla grupy państw europejskich mających bliskie relacje z USA. Także w Niemczech i we Francji narasta krytyka Rosji, a Stany Zjednoczone wracają do roli przywódczej. Zupełnie inaczej wyglądało to jeszcze 10 dni temu - ocenił Ochmann. Jego zdaniem bardzo ważne jest to, że szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski zaproponował Rosji możliwość inspekcji instalacji antyrakietowych, by przekonać Moskwę, iż system obrony przeciwrakietowej nie jest skierowany przeciwko niej. - Jeśli rosyjskie kontrole będą miały miejsce, dojdzie do politycznego rozbrojenia tego systemu - powiedział Ochmann. Jak dodał, obecnie najważniejsze wydaje się powstrzymanie eskalacji napięć w relacjach Rosji i Zachodu. - Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych dni wojska zostaną wycofane i dojdzie do rozmów na temat statusu Osetii Południowej i Abchazji - powiedział ekspert. Zwrócił uwagę, że konflikt rosyjsko-gruziński uwidocznił to, iż Unia Europejska jest nieprzygotowana na takie sytuacje, i jak bardzo potrzebuje instrumentów, które wprowadza Traktat Lizboński.