Magda zaginęła półtora tygodnia temu. Początkowo jej matka utrzymywała, że dziecko uprowadzono z wózka, gdy straciła przytomność na ulicy. Dopiero wczoraj kobieta powiedziała prywatnemu detektywowi, Krzysztofowi Rutkowskiemu, że dziewczynka zmarła w wyniku nieszczęśliwego wypadku, a jej ciało zostało ukryte nad rzeką Przemszą. Wciąż szukają ciała dziewczynki Matka wskazała Rutkowskiemu miejsce, gdzie miała zostawić ciało dziewczynki. Teren przeszukali wczoraj policjanci. W foliowym worku, w którym - jak podejrzewano - może być ciało Magdy, znaleziono jednak tylko odzież. Tropu nie podjął również sprowadzony na miejsce pies. Dziś rano poszukiwania wznowiono. - Prowadzone są oględziny i dokładne przeczesywanie terenu wskazanego przez kobietę. Nadal nie wykluczamy żadnej z wersji zdarzeń, które były przez śledczych sprawdzane do tej chwili - powiedział mł. asp. Sebastian Fabiański z zespołu prasowego śląskiej policji. W poszukiwaniach bierze udział m.in. specjalna grupa policji z georadarem, który zostanie wykorzystany do określenia, czy "nastąpiło naruszenie struktury ziemi". - Będziemy musieli przeczesać teren o długości ponad 100 m - powiedział podkomisarz Paweł Warchoł z sosnowieckiej policji. Na tym obszarze są zarośla i drzewa. Matka nie została na razie przesłuchana Matka Madzi twierdzi, że dziecko wypadło jej ze śliskiego kocyka i uderzyło głową w próg. Ponieważ nie dawało oznak życia, w szoku i ze strachu postanowiła ukryć ciało, a potem upozorować atak na siebie i porwanie dziecka. Dopiero po ponad tygodniu przyznała się prywatnemu detektywowi, co stało się naprawdę. Matka dziewczynki znajduje się obecnie w komendzie w Katowicach. Jest pod opieką psychologa, w złym stanie psychicznym. Gdy pozwoli na to jej stan, zostanie przesłuchana. - Kobieta jest w stanie, który uniemożliwia podjęcie jakichkolwiek czynności. Był u niej psycholog i próbujemy ją uspokoić, żeby można było ją przesłuchać i by mogła powiedzieć coś więcej - powiedział nadkomisarz Andrzej Świeboda z biura prasowego policji. RMF24: Posłuchaj rozmowy z Krzysztofem Rutkowskim: Prok. Mariusz Łączny z prowadzącej śledztwo w sprawie zaginięcia dziewczynki Prokuratury Okręgowej w Katowicach powiedział, że - w związku ze zmianą sytuacji w dochodzeniu - na piątek planowanych jest wiele czynności, z których ostatnią będzie przesłuchanie matki przez prokuratorów. Dopiero potem śledczy będą przekazywać merytoryczne informacje. Łączny szacował, że będzie to po południu. Czy ktoś pomógł w ukryciu zwłok? Jak powiedział IAR rzecznik Komendy Głównej policji Mariusz Sokołowski, podczas śledztwa wiele poszlak wskazywało na udział członka rodziny w zabójstwie. Przypomniał, że matka nie chciała się poddać badaniu wariografem. Zastrzegł jednak, że dopóki nie ma stuprocentowej pewności, nie należy przyjmować jakiejkolwiek wersji za oficjalną. Rzecznik powiedział, że w poszukiwanie Magdy zaangażowano spore siły, ponieważ od wielu lat w Polsce nie odnotowano żadnego uprowadzenia dziecka dla okupu lub wywiezienia poza Polskę, stąd ta sytuacja wydawała się być wyjątkową. Policja będzie m.in badać, czy jakaś inna osoba nie pomagała w ukryciu zwłok. Prokurator podejmie następnie decyzję w sprawie ewentualnych zarzutów oraz wniosku o tymczasowe aresztowanie. RMF24: "Madzia wyślizgnęła się z kocyka" - zobacz film, kliknij. Twierdziła, że została napadnięta Magda zaginęła w ubiegły wtorek wieczorem. Za pomoc w ustaleniu sprawcy napadu wyznaczono nagrodę. Na ulicach Sosnowca oraz innych miast Zagłębia i Śląska pojawiły się zdjęcia dziecka. Plakat z portretem zaginionej dziewczynki wydrukowała także lokalna prasa. Matka Magdy twierdziła, że została napadnięta, a dziecko uprowadzono z wózka. Policja sprawdzała tę wersję na równi z innymi hipotezami. INTERIA360: Kto z was jest bez winy? Matka Madzi zatrzymana - podyskutuj o tym na forum!