- Nurt mógł zepchnąć ciało nawet kilka kilometrów w stronę Warszawy. Mogło się ono schować pod lodem w meandrach rzeki, pod korzeniami - powiedział rzecznik mazowieckiej PSP mł. bryg. Karol Kierzkowski. Wyraził przy tym przekonanie, że strażakom pomogą w poszukiwaniach ciała wiosenne temperatury, które spowodują topnienie lodu na Narwi, ale - jak zwrócił uwagę - nawet przy znacznym ociepleniu lód będzie zalegał na Narwi co najmniej kilka dni. Tymczasem w poniedziałek kamera Polsat News zarejestrowała, jak ratownicy WOPR wyłowili z rzeki czapkę należącą do Lityńskiego. Zobacz, jak do tego doszło: Zobacz też: Ratownicy wznowili poszukiwania