Organizatorzy podkreślają, że jest to akcja głównie kościołów protestanckich, łącząca zabawę z promowaniem pomagania potrzebującym. Chcą przypominać o wartościach takich jak rodzina, wiara, życie i nadzieja. - To nie jest marsz przeciwko komukolwiek, to jest marsz za Jezusem, za jego obecnością w osobistym życiu każdego człowieka. Chcemy w dynamiczny sposób zaświadczyć, że warto żyć dla Jezusa, że warto poświęcić mu swoje życie - powiedział jeden z koordynatorów marszu Jerzy Przeradowski. Dodał, że w ubiegłorocznym marszu uczestniczyło kilka tysięcy osób, a w tym roku ma ich być trzy razy więcej. Uczestnicy marszu przez trzy godziny będą szli Al. Ujazdowskimi, Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem. Następnie na Placu Zamkowym przez sześć godzin mają odbywać się koncerty, rozdanych zostanie 5 tys. kiełbasek z grilla. Inicjatorem i głównym organizatorem "Marszu dla Jezusa" w Warszawie jest Artur Pawłowski, pastor Street Church (Kościoła Ulicznego) w Calgary w Kanadzie oraz inicjator i organizator pierwszego spotkania Kościoła Ulicznego w Warszawie. Pawłowski cztery razy w tygodniu rozdaje jedzenie setkom bezdomnych na ulicach Calgary i ewangelizuje. Kościół Uliczny organizuje swoje akcje także w Warszawie, m.in. rozdaje posiłki na placu przed stacją Metro Centrum.